Barack Obama nie zamierza walczyć o tarczę antyrakietową do upadłego. Choć widzi zagrożenie w irańskim programie atomowym, to nie chce stawiać sprawy na ostrzu noża i pogarszać stosunków z Rosją. Jak oświadczył wysoki rangą urzędnik amerykańskiej administracji, jeśli Rosja pomoże “rozbroić” nuklearne plany Iranu, to powstanie “nowa konfiguracja obrony antyrakietowej”.
– Jeśli będziemy zdolni do współpracy mającej na celu odwiedzenie Iranu od dążenia do (…) broni nuklearnej, moglibyśmy zmniejszyć tempo rozwoju obrony przeciwrakietowej w Europie – powiedział agencji Reutersa anonimowy, ale wpływowy urzędnik nowej administracji USA.
W tym samym czasie, gdy padały te słowa podsekretarz w Departamencie Stanu USA William P. Burns oświadczył w Moskwie, iż Stany Zjednoczone są otwarte na “nową konfigurację” w sprawie tarczy antyrakietowej, której elementem byłaby współpraca z Rosją.
– Waszyngton jest otwarty na możliwość współpracy, zarówno z Rosją, jak i partnerami z NATO, dotyczącej nowej konfiguracji obrony antyrakietowej, która wykorzystywałaby posiadane przez każdego z nas zasoby – powiedział Burns.
Co oznaczają te słowa? Dyplomatyczne zwroty w stylu “nowa konfiguracja” czy “zmniejszenie tempa rozwoju obrony przeciwrakietiowej” to sygnał, że USA jest w stanie iść na daleko idący kompromis w sprawie instalacji tarczy na terenie Polski i Czech.
MP
PAP