2-marca-dziwiszKard. Stanisław Dziwisz przewodniczącym Episkopatu, abp Kazimierz Nycz jego zastępcą. Takiego wyboru dokonają biskupi w trakcie Konferencji Episkopatu Polski. Szanse abp Leszla Sławoja Głódzia są niewielkie, choć wcześniej wydawał się niemal pewnym następcą abp Józefa Michalika. Dziennik “Polska” ujawnia kulisy negocjacji wewnątrz Kościoła.

10 marca 120 biskupów wybierze przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Od kilku miesięcy do Krakowa ciągną pielgrzymki biskupów, którzy proszą kard. Dziwisza, aby stanął na czele episkopatu. Wśród nich najsilniej lobbuje metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Obaj się świetnie znają.

Łączy ich wieloletnia przyjaźń z czasów, gdy Nycz był biskupem pomocniczym w Krakowie. Rozumieją się, a Nycz jest częstym gościem u byłego papieskiego sekretarza. To również Nycz był organizatorem trzech ostatnich pielgrzymek Jana Pawła II do Polski. A znowu, jak twierdzi nasz informator z kręgów kościelnych, to Stanisław Dziwisz zaproponował Benedyktowi XVI kandydaturę Kazimierza Nycza na metropolitę warszawskiego po skandalu lustracyjnym z abp Stanisławem Wielgusem. Teraz wspólna praca w episkopacie Dziwisza i Nycza wydaje się biskupom sprawą naturalną.

W rzeczywistości warszawski metropolita nie ukrywa swoich ambicji. W Krakowie mówi się nawet, że Nycz miałby szansę na stanowisko przewodniczącego episkopatu, gdyby nie abp Leszek Sławoj Głodź. Nazwisko byłego biskupa polowego również pojawia się w rankingu liderów i wielu biskupów chętnie oddałoby na niego swój głos.

– Jeśli jednak 10 marca kard. Dziwisz zgodzi się kandydować, to Głódź nie będzie miał szans. I może o to właśnie chodzi Nyczowi – mówi nam osoba z kręgów episkopatu.

Wysoko postawione osoby z kręgów kościelnych nieoficjalnie przyznają, że abp Nycz zamierza z tylnego siedzenia wpływać na kierunek rozwoju Kościoła przez następne pięć lat – tyle trwa kadencja przewodniczącego. Scenariusz ten chętnie zaakceptowaliby zresztą biskupi przeciwni kandydaturze byłego biskupa polowego, a obecnie metropolity gdańskiego.

Wybór Sławoja Leszka Głodzia, sprzyjającego Radiu Maryja, oznaczałoby konserwatywny kierunek Kościoła. A zarówno abp Nycz, jak i kard. Stanisław Dziwisz są postrzegani jako ludzie otwarci. Choć z pewnością etykietkę liberała najłatwiej przyczepić metropolicie warszawskiemu. To on jako jeden z pierwszych powołał w diecezji komisję do zbadania kontaktów księży uwikłanych we współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa.

Kard. Dziwisz to człowiek środka. Z jednej strony nowoczesny – wykorzystuje internet, lubi otaczać się młodzieżą. Jako bliski współpracownik Ojca Świętego jest też gwarantem kontynuacji kultu Jana Pawła II. Ale już nie jest za tym, aby wyciągać na światło dzienne ciemne sprawy Kościoła, jak skandale seksualne z udziałem kleru. Włoska prasa oskarżała go nawet, że zataił przed Ojcem Świętym skargi, jakie płynęły do Watykanu od duchownych, którzy ujawniali, że są molestowani przez kościelnych zwierzchników i prosili papieża o interwencję.

To jednak nie zaszkodziło popularności kard. Dziwisza ani wśród wiernych, ani wśród biskupów. Bp Tadeusz Pieronek w rozmowie z “Polską” przyznaje, że lobbowanie w Kościele to rzecz normalna: – Ale dopiero dzień wyborów będzie tym, kiedy wszyscy biskupi się spotkają i będą mogli porozmawiać ze sobą w szerszym gronie na temat kandydatów – mówi bp Pieronek.
Inny hierarcha dodaje: – Nie wykluczam, że zawiązały się już koalicje. Podczas głosowania decydują nawet takie kwestie, jak osobista sympatia, a także oceny, czy mój kandydat coś dla mnie zrobi, coś załatwi. To ludzkie sprawy.

(…)

Od 2004 roku funkcji przewodniczącego Konferencji Episkopatu nie łączy się z godnością prymasa, jak to było wcześniej. Przewodniczący kieruje pracami konferencji, zabiera głos na zewnątrz w imieniu episkopatu. Zwołuje zebrania plenarne, radę stałą (11 biskupów) i jej przewodniczy. Zaprasza też na zebrania konferencji gości i przesyła raporty do Stolicy Apostolskiej.

Polska-The Times

Całość pod adresem: www.polskatimes.pl