9-kiwetnia-legia

Lech Kaczyński zawetuje ustawę, która wprowadza nowe zasady wydawania zakazu stadionowego – twierdzi dziennik “Polska”. Już lobbowali za tym w Kancelarii Prezydenta kibice Legii Warszawa. Są oni skłóceni z właścicielem klubu – firmą ITI, która pozwała w tym tygodniu do sądu Jarosława Kaczyńskiego.

Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych to polityczne dziecko wicepremiera Grzegorza Schetyny. – Wątpliwości prezydenta wzbudza tak zwany zakaz klubowy – tłumaczy osoba z kręgu Lecha Kaczyńskiego. Tak więc, prezydent zawetuje mowe przepisy – pisze “Polska” powołując się na nieoficjalne źródła w Kancelarii Prezydenta.

Zgodnie z projektem ustawy, daje ona klubom piłkarskim prawo do nakładania na niesfornych kibiców zakazu wstępu na mecze nawet przez dwa lata. Zdaniem prezydenta może on łamać prawa obywatelskie.

Uważam, że tylko sądy powinny móc nakładać zakazy stadionowe – mówi w rozmowie z “Polską” Władysław Stasiak, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta i były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. – Los ustawy jest w rękach głowy państwa. Niewykluczone, że prezydent zdecyduje się je odesłać do Trybunału Konstytucyjnego.

Pikanterii nadeje sprawie fakt, że za odrzuceniem nowych przepisów lobbowali wczoraj w Kancelarii Prezydenta kibice Legii Warszawa. Ze spotkania z pracownikami kancelarii wyszli zadowoleni. – Nasze postulaty spotkały się ze zrozumieniem – mówi Wojciech Wiśniewski, prezes Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa.

Kibice warszawskiej drużyny są skłóceni z władzami swojego klubu, firmą ITI i jej właścicielem Mariuszem Walterem. Boją się, że władze Legii mogą zakaz klubowy do wyrzucenia ze stadionu kibiców ze Stowarzyszenia. Z kolei… właściciel Legii ma nienajlepsze stosunki z bratem prezydenta – Jarosławem Kaczyńskim. W tym tygodniu firma ITI pozwała go do sądu za sugerowanie nieprawidłowości przy rozbudowie stadionu Legii.

***

Paranoiczne wręcz fobie prezydenta RP przekroczyły już chyba granice absurdu. W stawianiu veta opozycji zagalopował się pan Lech Kaczyński tak daleko, że nawet mówi “nie” walce ze stadionowym bandytyzmem, swoistej szalikowej anarchii. Toż to już oznaki kompletnego zagubienia, zatracenia instynku samozachowawczego, wynikającego z chorego zacietrzewienia. Skutki prezydenckich fobi w tej akurat materii będą prędzej czy później – chociaż raczej prędzej niż później – opłakane…

“Polska”
www.dziennik.pl

LP