Lawinowy wzrost liczby małżeństw Polaków z obcokrajowcami w 2008 r. wywołał podejrzenia polskich urzędników. O zgodę na osiedlenie w Polsce wystąpiło w ubiegłym roku prawie 9 tys. obcokrajowców. Powód? Małżeństwo – czytamy w dzienniku “Polska”. Zjawisko to jest nam, Polakom w USA, bardzo dobrze znane, jako że przez lata całe akurat tym sposobem wielu naszych rodaków legalizowało swój pobyt w USA. Jakimś dziejowym paradoksem jest, że teraz dzięki “papierowym” ślubom masa obcokrajowców stara się uzyskać stały pobyt w Polsce.
Czy aby na pewno wszystkie związki zawarte zostały z miłości? Tym bardziej, że coraz częściej Polki wracają z afrykańskich letnich wojaży, przywożąc jako pamiątkę egzotycznego męża. Szczególnym powodzeniem cieszy się Nigeria, Egipt i Tunezja.
– Sprawdzamy każdy związek, w którym jedna z osób ubiega się o legalizację pobytu w Polsce – mówi nam kierownik Oddziału do spraw cudzoziemców w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim Lidia Chmielewska i dodaje, że taki obowiązek mają urzędnicy we wszystkich województwach.
W postępowaniu urzędnicy ustalają, czy jedno z małżonków przyjęło korzyść majątkową w zamian za wyrażenie zgody na zawarcie małżeństwa, o ile nie wynika to ze zwyczaju ugruntowanego w danym państwie lub grupie społecznej; czy wypełniają prawne obowiązki wynikające z zawarcia małżeństwa; czy zamieszkują wspólnie; czy nie spotkali się nigdy przed zawarciem małżeństwa; czy mówią językiem zrozumiałym dla obojga; czy są zgodni co do ich danych osobowych i innych istotnych okoliczności, które ich dotyczą; czy jedno lub oboje małżonkowie w przeszłości zawierali już małżeństwa dla pozoru.
(…)
Sławomir Cichy
Współpraca Irena Łaszyn
POLSKA
całość pod adresem:
www.polskatimes.pl