Od czasu wstąpienia do Unii polscy emigranci pracujący w krajach Wspólnoty przesłali oficjalnie do Polski już blisko 70 mld złotych. Średnio więc do Polski płynie 38 mln złotych dziennie. Dla porównania – w tym czasie rolnicy w ramach dopłat otrzymali 40 mld zł od Unii i 20 mld z budżetu państwa. Według ekonomistów pieniądze przesłane przez emigrantów stanową nawet 1,5 proc. polskiego PKB – czytamy w DZIENNIKU.
Za te pieniądze wybudowano w Polsce tysiące domów, kupiono co najmniej drugie tyle mieszkań i założono kolejne kilka tysięcy mniejszych i większych biznesów. – A te 70 mld to czubek góry lodowej. Nikt nie jest w stanie oszacować, ile pieniędzy przywieziono w skarpetach. Może to być nawet drugie tyle – mówi nam Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP.
(…)
Tak pieniądze do domów słali – często ratując rodziny od śmierci głodowej – irlandzcy emigranci z wielkiej fali wyjazdów w XIX wieku. Podobnie od lat rodziny utrzymuje 16 milionów Meksykanów pracujących w Stanach Zjednoczonych. Tylko w ubiegłym roku wysłali oni do Meksyku ponad 15 miliardów dolarów, przewyższając dochody, jakie Meksyk czerpie z inwestycji zagranicznych i z turystyki.
Polskie emigranckie oszczędności osiągnęły ostatnio taki poziom, że Bank Światowy obliczył, iż pod względem ich rocznej wartości wyprzedzają nas tylko cztery państwa: wspomniany już Meksyk, Chiny, Indie i Filipiny. Skok zaczął się oczywiście po naszym wejściu do Unii. Jeszcze w 2003 roku emigranci przesłali niecałe 7 mld, ale już rok później suma ta podskoczyła do 10,5 mld złotych. W 2008 r. według wstępnych szacunków emigranci przysłali blisko 19 mld. Łącznie przez pięć lat transfery te osiągnęły zawrotną sumę 70 mld złotych. To więcej niż dopłaty dla rolników i niemalże tyle samo, ile wyniosły dotacje z funduszy europejskich, czyli 73,3 mld złotych.
(…)
Sylwia Czubkowska,
współpraca Aleksandra Kaniewska
DZIENNIK
całość pod adresem:
www.dziennik.pl