Już w lipcu może wejść w życie ustawa zezwalająca na „chemiczną kastrację” pedofilów. Prace nad nowymi przepisami są na ukończeniu – poinformował szef sejmowej komisji kodyfikacji Jerzy Kozdroń z PO. A to oznacza, że dwa tysiące notowanych przestępców seksualnych trafi w końcu na przymusowe leczenie – pisze „Dziennik”.
Zapowiedzi „chemicznej kastracji” wywołały gwałtowny protest obrońców praw człowieka – przypomina gazeta. Rząd przygotował jednak projekt i w wersji niemal niezmienionej zaakceptowali go właśnie posłowie z sejmowej podkomisji.
– Ustawa w takiej formie przejdzie przez Sejm, bo posłowie nie tylko koalicji są zdeterminowani – zapewnia poseł Jerzy Kozdroń.
Zgodnie z zapisami, skazany za przestępstwo seksualnego będzie kierowany przez sąd na przymusowe leczenie w zakładzie zamkniętym lub otwartym. – Leki, które politycy nazywają „chemiczną kastracją”, stosowane są tylko przejściowo. Podstawą leczenia pedofilów jest bowiem psychoterapia – tłumaczy ekspert Wiesław Czernikiewicz.
Według szacunków Ministerstwa Sprawiedliwości i Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego – pisze gazeta – terapii wymaga obecnie dwa tysiące dewiantów. Co roku przybywa kilkunastu nowych.
dziennik.pl