Tak przechodzi sława świata. Jeszcze niedawno Porsche chciało kupić Volkswagena, a teraz legendarnej sportowej marce grozi bankructwo. Firma ma dziewięć miliardów euro długu. A ani rząd niemiecki, ani Volkswagen nie chcą wyłożyć na upadającą markę ani grosza.
Porsche błaga niemiecki rząd o pożyczkę w wysokości stu milionów euro, jednak władze nie chcą ratować padającego koncernu. Nawet, gdyby zresztą ten kredyt wpłynął na konto niemieckiego producenta, to byłyby to grosze, w porównaniu do zadłużenia koncernu. Tylko, by utrzymać płynność finansową potrzeba aż 2 miliardów euro – twierdzi brytyjski “Daily Telegraph”.
Ratunkiem miała być fuzja z Volkswagenem, jednak firma z Wolfsburga zawiesiła rozmowy o połączeniu. Niemcy nie chcą brać sobie na głowę gigantycznych długów, gdy Volkswagen sam ledwo wiąże koniec z końcem.
Jedynym ratunkiem są inwestorzy z Kataru. Firma chce sprzedać udziały bogatym szejkom, a ci uratowaliby fabrykę legendarnych aut.
Porsche wpadło w kłopoty nie przez kryzys i załamanie rynku a… przez opcje. Problemy finansowe zaczęły się, gdy firma musiała zrealizować opcje na akcje Volkswagena. To rozpoczęło finansową zagładę koncernu
“Daily Telegraph”
dziennik.pl