Boeing 767 Polskich Linii Lotniczych, który wyleciał z Warszawy do Nowego Jorku z powodu “drobnej usterki technicznej” musiał zawrócić – informuje witryna tvn24.pl.
Decyzję tę podjęto, gdy samolot znajdował się nad Darłowem, czyli po około 450 kilometrach lotu. Po trzech godzinach lotu Boeing bezpiecznie wylądował na warszawskim Okęciu. Według przedstawiciela Lotu Jana Kreczmara, lądowanie odbyło się rutynowo. Informację otrzymaliśmy na platformę Kontakt TVN24.
Samolot wyleciał z lotnika Okęcie w Warszawie o godzinie 17.57, 52 minuty później niż planowano.
Jakub Mielniczuk, rzecznik portu lotniczego Okęcie informował, że przyczyną zawrócenia samolotu była drobna usterka techniczna. Jednak, jak podkreślił, nie znał szczegółów sprawy. – Z tego co mi przekazały służby, usterka jest w kategorii tych, które w żaden sposób nie zagrażają bezpieczeństwu lotu. Natomiast trudno, żeby z usterką, która się pojawiła, udawał się w tak długą trasę – powiedział.
Zgodnie z zapowiedziami, lądowanie odbyło się rutynowo. Jak powiedział portalowi tvn24.pl Jan Kreczmar z Lotu, samolot po przeprowadzeniu standardowej kontroli technicznej, która trwa zazwyczaj dwie godziny, ponownie wyleci do Nowego Jorku.
nsz/mlas
tvn24.pl