recesję niosą w lektyce
wielcy rudzi i mali
w puszce Pandory zamknięta
oni wciąż idą dalej
trwożą się czarne chryzantemy
zakwitły wcześniej tego roku
Toyota pije drogą benzynę
wiatr pędzi żale jesieni
kroczy Ameryka zamyślona
wieczna bojowniczka i sufrażystka
zgubiła w biegu złote korale
pozostał jeno kolczyk w uchu
biją dzwony na trwogę
nikt nie słucha ich śpiewu
ciśnienie rośnie co godzinę
co będzie jutro nie wiem
obudź się dumna Ameryko
gdzie twoje biznesowe credo
jesień sprzedaje sztaby złota
wykup wszystkie za gotówkę
otwórz lombardy i manufaktury
a w hutach wznieć płomienie
niech młyny mielą mąkę białą
wrzosy zakwitną siwą nadzieją
klikaj wciąż myszką wirtualnie
ale nie śpiewaj globalistom
wypuść swe orły z ciasnych klatek
niech rzekną niebu wszystko
Chicago, October 2008
Janusz Kopeć
Poeta i dziennikarz. Autor kilku tomików poezji i książki “Polonii portret własny”. Członek Związku Literatów Polskich w Krakowie. Publikuje od lat artykuły w chicagowskim “Dzienniku Związkowym”, współpracuje z radiem polonijnym.