gortat-71

Nasze miasto odwiedził ścisły finalista ostatniej edycji najlepszej koszykarskiej ligi świata – Orlando Magic, w składzie której to drużyny występuje jedyny Polak w NBA – Marcin Gortat. W poniedziałkowy wieczór jego zespół pokonał w United Center chicagowskie Bulls 101-98, w ramach gier przedsezonowych.

Marcin Gortat przebywał na parkiecie 19,05 min., zdobył 2 punkty, zaliczył 4  zbiórki i jedno przejęcie, jednakże nie osiągnięcia czysto sportowe były w ostatnim przypadku najważniejsze. To dopiero etap przygotowań do właściwego sezonu, więc górę wzięła raczej sama wizyta w najbardziej polskim mieście w Stanach Zjednoczonych naszego jedynaka w najlepszym koszykarskim towarzystwie na globie nad wymienionymi wcześniej cyferkami.

Szalenie sympatyczny człowiek, jakim jest ten utytułowany już sportowiec, nie krył zadowolenia z polskich akcentów w United Ceter, stworzonych przez polonusów właśnie z okazji jego występu na parkiecie. Mianowicie na trybunach powiewały tu i ówdzie biało-czerwone flagi, a nasi rodacy w ojczystym języku dopingowali “rodzynka”. Wcześniej – jak wyznał –  skorzystał z zaproszenia swoich chicagowskich przyjaciół i był na obiedzie w polskiej restauracji “Ferajna”. Gortat nie ukrywał, że ze wzgędu na widoczną wszędzie polskość w Chicago z wielką przyjemnością odwiedza “Wietrzne Miasto”.

Po spotkaniu długo był dostępny dla licznej grupy polonijnych dziennikarzy. Tryskając humorem, opowiadał o swoich sportowych i prywatnych planach. Dobremu samopoczuciu naszego jedynego przedstawiciela w NBA trudno się dziwić, skoro ostatnio wszystko układa mu się jak w pięknym kolorowym filmie. Mianowicie już dziś wiemy, że jego kariera w doborowym koszykarskim towarzystwie nie będzie chwilowym przebłyskiem, jak miało to miejsce w przypadku Cezarego Trybańskiego czy Macieja Lampe, a raczej na pewno potrwa dłużej. Marcin Gortat podpisał niedawno 5-letni nowy kontrakt z Magic, stąd o swój byt i pozycję w lidze nie powinien się raczej martwić. Także – jak wyznał – krystalizują się jego sprawy osobiste. Mianowicie delikatnie zasugerował, że niebawem zmieni stan cywilny.

Marcin Gortat rozpoczyna także na dość szeroką skalę działalność pozasportową. Chodzi o fundację charytatywną, którą właśnie zakłada. Jak wyznał, w związku tą inicjatywą planuje zjawić się w Chicago z co najmniej kilkudniową wizytą. Chce dokonać tzw. rozeznania w terenie, wszak w planach ma sponsorowanie sportowych drużyn dziecięcych polskich emigrantów zamieszkujących aglomerację chicagowską, myśli też o dotowaniu z pieniędzy fundacji sobotnich szkół polskich.

Tak więc Gortat poza ogromną satysfakcją, której swoimi sportowymi występami nam przysparza, stara się rodakom w Ameryce dać od siebie jeszcze więcej. Mianowicie prezentuje nieczęsty sposób myślenia i postępowania: chce częściowo spożytkować swoje ogromne koszykarskie apanaże na wzniosłe cele. Brawa, wielkie brawa…

Tekst i zdjęcia

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us

PS. Niebawem obszerny wywiad z Marcinem Gortatem, który przeprowadził Sławek Sobczak dla Polsatu.

gortat-0gortat-2gortat-3gortat-4gortat-5agorttat-5gortat-6gortat-81gortat-9gortat-10