Kampanię wyborczą polityków Platformy – Jarosława Charłampowicza i Zbigniewa Chlebowskiego – zasilali zamieszani w aferę hazardową przedsiębiorcy Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek. Chlebowski utrzymuje, że wpłat ze strony lobbystów nie było. Co innego mówi Andrzej Wyrobiec, skarbnik PO.
Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek są współwłaścicielami firmy zajmującej się automatami do gry o niskich wygranych – tak zwanymi jednorękimi bandytami. Z rozmów podsłuchanych przez CBA wynika, że lobbowali u polityków PO za korzystnymi dla branży zmianami w ustawie hazardowej. Ze stenogramów wynika, że ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski obiecywał korzystne załatwienie sprawy, a minister sportu Mirosław Drzewiecki najpierw chciał dopłat – później z nich zrezygnował.
„Gazeta Wyborcza” przypomina, że po wybuchu afery Chlebowski twierdził, że Jan Kosek nie finansował ani jego kampanii, ani Platformy. Tymczasem fakt indywidualnego sponsorowania Chlebowskiego potwierdził dziennikowi skarbnik PO.
– Pieniądze na nasz fundusz wyborczy wpływają co prawda wyłącznie na centralne konto i dopiero później są dzielone na okręgi, ale można wpłacić je też dla konkretnego kandydata. Tak właśnie stało się w tym przypadku – informuje Andrzej Wyrobiec. 5 września 2005 roku Kosek wraz z żoną Marią przelali na konto PO 18 tysięcy złotych – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Ponad rok później, 27 października 2006 roku, fundusz wyborczy partii zasilił także Sobiesiak. Podczas trwającej wówczas kampanii samorządowej wpłacił 10 tysięcy złotych na rzecz Jarosława Charłampowicza startującego w wyborach do sejmiku województwa dolnośląskiego.
PAP, IAR