16-letnia Turczynka została zakopana w ogrodzie przez ojca i dziadka. Była to kara za rozmawianie z kolegami.
Medine Memi została odnaleziona w pozycji siedzącej, ze związanymi rękami. Policja odkryła jej ciało w dole w ziemi głębokim na dwa metry, wykopanym pod kurnikiem w ogrodzie jej własnego domu.
Ojciec i dziadek dziewczyny zostali aresztowani i oskarżeni o morderstwo. Matka nastolatki początkowo też została zatrzymana, ale nie postawiono jej zarzutów i opuściła areszt.
Zaginięcie Medine zgłoszono 40 dni przed makabrycznym odkryciem.
Informator powiedział policji, że zabito ją po rodzinnej naradzie.
Ojciec dziewczyny rozmawiał z krewnymi i wielokrotnie wyrażał swoje niezadowolenie z zachowania córki – jednego z dziewięciorga dzieci – która miała kolegów przeciwnej płci. Wiadomo też, że dziadek wielokrotnie ją bił.
Sekcja zwłok wykazała, że w płucach i żołądku dziewczyny znajdowało się wiele ziemi – to oznacza, że była ona w pełni świadoma w momencie „pochowania”. Nie miała na ciele żadnych siniaków, w jej krwi nie było śladów narkotyków, ani trucizny. Cały czas doskonale wiedziała, co się z nią działo.
Jak mówi matka dziewczyny Immihan, kilka dni przed śmiercią Medine chciała zgłosić się na policję. Trzy razy zgłaszała pobicie i szukała schronienia na posterunku – tyle samo razy odesłano ją do domu.
– Ma znajomych płci męskiej. Nie podoba mi się to – słyszano, jak mówił jej ojciec.
Według oficjalnych danych, w Turcji dochodzi rocznie do ponad 200 „honorowych” zabójstw.
telegraph.co.uk, tvp.info