to wielkie
grzybobranie
ale rozróżniaj
muchomora
od borowika
choć
obaj chodzą
w tych
samych
trzewikach
Kochał sztuki intymne
zwłaszcza te dezdymne
Nie lubimy prezydentów
kto kocha ćwierćinteligentów
Ni trzeba ganić motyla
gdy kwiat nasturcji zapyla
on liźnie i machnie skrzydłem
poligamistą jest przebrzydłem
Choć intelektualną karlicą była
niejednej mężą odbiła
Wszyscy cię kiedyś zawiodą
tylko cień nie opuści cię nigdy
W galerii prezydenów
coraz więcej impotentów
W Ameryce jak w rockowej muzyce
hałasu wiele
radości coraz mniej
Przepustki do nieba
pilnie potrzeba
wynagrodzę sowicie
nawet w okowicie
Krakowianki to polskie Szkotki
nawet bez mąki upieką trzy szarlotki
Dopadł ją in flagranti
gdy ją miłowali amanci
Janusz Kopeć
Powyższe fraszki pochodzą z mojego tomiku
“Nienasycenie”
wydanego przez Związek Literatów Polskich w Krakowie