to wielkie
grzybobranie
ale rozróżniaj
muchomora
od borowika
choć
obaj chodzą
w tych
samych
trzewikach
I kruki czasem bieleją
by sie przypodobać księgarzom
Po mieczu
czy po kądzieli
jesteśmy krewne
pyta jaskółka
zakonnicę w bieli
Orzeszkowa do Konopnickiej
poradź mi droga Maniu
czy serce oddać temu panu
on dla mnie sędzią i adoratorem
me serce do niego gore
Elizo moja kochana
za długo jesteś sama
tyś ptakiem odmiennym przecie
wzlatuj gdzie wzrok cię poniesie
Divide et impera
rzekł tort do kelnera
I z piany nie wyłoni się Afrodtya
gdyś nie erudyta
Nie mógł pokonać kompleksu Edypa
aż go uwiodła zazdrosna Ksantypa
Ateny ważniejsze od Rzymu
ogień był pierwszy od dymu
Zalety jego nie zgasły
nawet gdy świece przygasły
Gdy szaty masz ozdobne
wypada myśli mieć podobne
Gdyś mądry toleruj głupotę
ona potrzebna jak ciemne noce
Nie wystarczy pogodne lico
ważne to co pod przyłbicą
Dla mnie dama to ta
co trzy parasolki ma
Janusz Kopeć
Powyższe fraszki pochodzą z mojego tomiku
“Nienasycenie”
wydanego przez Związek Literatów Polskich w Krakowie