Brazil Flooding95 osób zginęło w wyniku skutków, jakie wywołały intensywne opady, nękające od poniedziałkowego wieczoru brazylijski stan Rio de Janeiro – podała obrona cywilna. Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva powiedział, że prosi Boga, by przestało padać.

Ze względu na silne ulewy zamknięto lotnisko im. Santosa Dumonta i odwołano loty między stolicą stanu a Sao Paulo.

Z powodu silnego wiatru zamknięto też piętnastokilometrowy most łączący Rio de Janeiro z Niteroi na drugim brzegu zatoki Rio. W samym mieście Rio de Janeiro zginęło 26 osób.

– Ludzie nie mogą kontrolować złej pogody i kiedy leje bez przerwy od ponad 15 godzin, jak dziś, warunki nas przerastają – powiedział w wywiadzie dla lokalnego radia Tupi prezydent, którego ulewa zatrzymała w Rio de Janeiro. Lula da Silva musiał odwołać wszystkie swoje plany na wtorek. – Jedyne, co można teraz zrobić, to prosić Boga, by burza uspokoiła się choć trochę, by można było wrócić do normalnego życia – dodał.

Deszcz zaczął lać w poniedziałek w porze popołudniowego szczytu drogowego.

Burmistrz Rio de Janeiro zaapelował do mieszkańców, by pozostali w domach, ponieważ główne ulice dojazdowe do centrum miasta i liczne tunele zamknięto z powodu podtopień lub obsunięć gruntu.

Większość szkół w Rio była we wtorek zamknięta, nie działało też wiele biur i placówek handlowych, do których nie mogli dojechać pracownicy.

W kilku dzielnicach doszło również do przerw w dostawach elektryczności.

Jest to najtragiczniejszy w skutkach kataklizm w historii Brazylii, jaki został wywołany opadami deszczu.

PAP, meritum.us