michelin-1-fot-prcmKraków uzyskał  najwyższą rekomendację i trafił na okładkę jednego  z najbardziej prestiżowych europejskich przewodników turystycznych – Michelin.

W tegorocznym wydaniu przeznaczonego dla osób zwiedzających Polskę „zielonego” przewodnika  Michelin stolica Małopolski zdobyła maksymalną liczbę trzech gwiazdek, a Wawel trafił na okładkę prestiżowej publikacji.  Trzy gwiazdki – najwyższą ocenę Michelin – uzyskały również atrakcje i obiekty turystyczne znajdujące się zasięgu turystów odwiedzających Kraków: Muzeum Auschwitz-Birkenau, Kopalnia Soli w Wieliczce, zakopiańska willa Koliba, spływ tratwą przełomem Dunajca.

Z kolei w najnowszej edycji legendarnego „czerwonego”  przewodnika Michelin opisującego najlepsze hotele i restauracje w Europie „Main Cities of Europe 2010”, rekomendację uzyskało aż 17 krakowskich restauracji. Krakowscy restauratorzy, którzy w tym roku okazali się lepsi od warszawskiej konkurencji [15 wymienionych restauracji],  obecni są we francuskim przewodniku od 2008 roku.

Tegoroczne wydanie „Main Cities of Europe 2010” zawiera opisy 1.715 restauracji z 20 krajów, – prestiżowymi gwiazdkami Michelin wyróżniono tylko 341 restauracje, z czego elitarne trzy gwiazdki otrzymało tylko 15 lokali. Mimo że żadna z polskich restauracji nie dostała na razie prestiżowych gwiazdek Michelin, już sama obecność w przewodniku jest dla krakowskich i warszawskich restauratorów wielkim wyróżnieniem.

– Czerwony przewodnik Michelin to najbardziej renomowane europejskie wydawnictwo oceniające poziom restauracji i hoteli. Korzystają z niego wyrafinowani, zazwyczaj zamożni turyści i pracujących dla nich operatorzy. Wielu spośród nich nie wybierze się do miasta, hotelu czy restauracji, jeżeli nie ma go w „czerwonym” lub „zielonym” Michelin.  Uznanie i gwiazdki recenzentów Michelin to nie tylko prestiż i nobilitacja, to przede wszystkim wiarygodność – mówi Jerzy Jurczyński, doradca public relations.  Dodaje, że w procesie budowania wizerunku, rekomendacja Michelin może być cenniejsza niż jakakolwiek kampania reklamowa. – Tajemnica wartości francuskiej rekomendacji tkwi bowiem w rygorystycznie przestrzeganym regulaminie jej przyznawania – uważa Jurczyński.

Pierwszy Czerwony Przewodnik Michelin powstał w 1900 roku, gdy bracia André i Edouard Michelin postanowili rozdawać kierowcom bezpłatny przewodnik pomocny w odnajdywaniu tanich noclegów i punktów serwisowania samochodów na terenie całej Francji. Na przestrzeni ponad stu lat lat,  wzbogacony po II wojnie światowej między innymi o systemem oceniania gwiazdkami oraz stanowiskiem anonimowego inspektora-recenzenta Michelin, przekształcił się w wydawnictwo uznawane za współczesna „biblię” wyśmienitej kuchni. Gwiazdki Michelin przyznaje zespół inspektorów, specjalistów z doświadczeniem hotelarskim i gastronomicznym, którzy sprawdzają jakość świadczonych usług, pracują całkowicie anonimowo i są całkowicie niezależni; zachowują się jak zwykli klienci. Za każdym razem, gdy dla uzupełnienia oceny niezbędna jest np. szczegółowa inspekcja wyposażenia hotelu, inspektorzy najpierw dokonują anonimowej kontroli, opłacają swój rachunek, a dopiero później mogą poprosić dyrekcję o zgodę na szczegółowe sprawdzenie wyposażenia.

Rekomendacja Michelin jest ważna tylko przez rok i łatwo ją stracić. We Francji szefowie kuchni nagrodzonej trzema gwiazdkami stają się gwiazdami, są wręcz nietykalni.  Jednak ogłaszane każdego roku wyróżnienia inspektorów Michelin bywają przyczyną poważnych sporów nie tylko miedzy restauratorami i kucharzami. Po detronizacji jednej z markowych restauracji w Krakowie [r. 2010] w lokalnych mediach pojawiły się opinie firmowane profesorskimi tytułami, że francuscy inspektorzy powinni… „oceniać ślimaki w swoich lokalach”. Pięć lat temu w obronie jednej z nowojorskich restauracji stanęła murem [r. 2005] redakcja New York Timesa i  zarzuciła inspektorom przewodnika, że promują francuską kuchnię i francuski punkt widzenia…

– Czerwony przewodnik to poważny gracz na globalnym rynku marketingu gastronomii i hoteli. Dlatego kiedy w 2005 opublikował w USA rekomendacje różniące się od ocen Zagat Survey, wartego kilkaset milionów dolarów amerykańskiego giganta w tej branży, nie wzbudziło to z pewnością zachwytu ani jego akcjonariuszy, ani partnerów [m.in. Bank of America, Coca-Cola, MGM] dla których Zagat przygotowywał kulinarne przewodniki. Dlatego w głośnym prasowym sporze New York Timesa z Michelin o jakość fettuccine w nowojorskiej Union Square Cafe nie chodziło zapewne tylko o makaron… – ocenia Jerzy Jurczyński.

Jego zdaniem, dobre wyniki inspekcji Michelin w krakowskich restauracjach i gwiazdki w „zielonym przewodniku” są świetną marketingową dywidendą dla miasta w czasach kryzysu. – To zaliczka w grze o najwyższą stawkę: międzynarodową renomę i elitarnego konsumenta, którego nie interesują miejsca reklamowane przez faceta przebranego za kufel piwa z drogowskazem „RESTAURACJA” – ocenia Jerzy Jurczyński.

[PRCM.PL /2010-05-03]

+48 884187450