0506-kobieta-wsO tym, w jak wielkim stopniu światowa gospodarka tworzy naczynia połączone mogliśmy się dobitnie przekonać dzisiaj na Wall Street. Dramatyczne wieści nadchodzące z Grecji zachwiały stabilnością ekonomiczną nie tylko tego kraju, ale i finansami całej Europy. Spowodowało to wyjątkowo nerwowe ruchy w światowym centrum finansowym, czyli na nowojorskiej giełdzie. Wall Street poszybowała mocno w dół!

Czwartkowa sesja, po raczej spokojnym początku, w drugiej części dnia przyniosła dramatyczną wyprzedaż akcji, a Dow Jones w pewnym momencie tracił prawie 1000 punktów. Ostatnie dwie godziny przebiega pod znakiem odrabiania strat, ale i tak skala spadków jest bardzo duża. Zdaniem analityków, gwałtowne spadki to przede wszystkim coraz silniejszych obaw o sytuację finansową Grecji i innych państw strefy euro.

Ostre spadki na nowojorskiej giełdzie zaczęły się zaraz po tym, jak grecki parlament zaaprobował program reform i redukcji wydatków budżetowych. Wywołało to kolejną falę zamieszek na ulicach Aten.

– Coraz bardziej staje się oczywiste, że Grecja nie uniknie bankructwa. Zamieszki na ulicach pokazują, że o spłacie zadłużenia Grecji nie będą decydować ludzie w Niemczech, czy we Francji, ale w Grecji, a wygląda na to, że nie będą oni mieli ochoty spłacać swoich długów – powiedział analityk bankowy Dick Bove.

Coraz większe są też obawy, że bankructwo Grecji może pociągnąć za sobą falę kolejnych upadłości wśród innych państw strefy euro.

Na pół godziny przed zamknięciem Dow Jones Industrial spadał o 3,99 proc. (czyli ponad 430 punktów) do 10.434,70 pkt.
Nasdaq Comp. zniżkował w tym czasie o 3,83 proc., do 2.310,28 pkt.
Indeks S&P 500 spadał o 3,55 proc. do 1.124,44 pkt.

PAP, meritum.us