Porozumienie ministrów finansów Unii Europejskiej w sprawie utworzenia stałego mechanizmu pomocy dla krajów strefy euro będących w potrzebie, o wartości 750 mld euro, poprawiło nastroje na rynkach finansowych. Dzięki temu waluty rynków wschodzących, w tym także złoty, odrobiły część strat, jakie zanotowały w ostatnim czasie. Za jedno euro trzeba było zapłacić w poniedziałek po południu 4 zł, a za dolara 3,09 zł. Olbrzymie wzrosty indeksów zanotowano na giełdzie.
– Dzisiaj mieliśmy bardzo dużą zmienność kursu złotego. Jesteśmy generalnie w trendzie odreagowującym ostatnie ruchy, to znaczy dynamiczną deprecjację polskiej waluty. To, co było dziś najważniejsze dla rynku, to bez wątpienia plan pomocowy ustalony przez ministrów UE podczas weekendu – powiedział Marcin Turkiewicz, diler walutowy z BRE Banku. – Trudno przewidzieć, co się będzie działo z kursem w kolejnych dniach, jest wiele czynników, które mogą na to wpływać. Najbardziej prawdopodobna jest w tej chwili konsolidacja kursu złotego w przedziale 3,95-4,10 za euro – dodał.
Ministrowie finansów UE porozumieli się w nocy z niedzieli na poniedziałek w sprawie utworzenia stałego mechanizmu pomocy dla krajów strefy euro, które znajdą się w potrzebie. Jego wartość sięgnie nawet 750 mld euro, uwzględniając udział Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Europejski Bank Centralny ogłosił jednocześnie, że w razie konieczności będzie skupował na rynku wtórnym obligacje krajów, które mają trudności z finansowaniem swojego zadłużenia. Pozwoli to na utrzymanie w ryzach rentowności obligacji państw strefy euro, które zmagają się z wysokimi deficytami budżetowymi.
PAP