W dzisiejszy wieczór nasze “Jastrzębie” powtórzyły sukces sprzed roku i zapewniły sobie awans do finału Zachodniej Konferencji, czyli czwórki najlepszych zespołów w skali całej National Hockey League, które będą rywalizować o udział w ścisłej batalii o Puchar Stanley’a. Blackhawks na tafli General Motors Place w Vancouver po raz czwarty w serii pokonały tamtejsze Canucks, tym razem aż 5-1. Brawa, wielkie brawa, a całe Chicago już szykuje się do konfrontacji na szczycie Western Conference z San Jose Sharks.
Podopieczni Joela Quenneville’a rywalizację z tym samym rywalem na tym samym poziomie rozgrywek fazy playoffs zakończyli identycznym, jak przed rokiem, rezultatem (4-2 w serii). Walka jednak przebiegała zgoła odmiennie. Teraz Hawks praktycznie w każdym kolejnym meczu absolutnie zaskakiwali. Na szczęście, w większości pozytywnie. Oba przegrane pojedynki z Canucks chicagowianie zaliczyli u siebie, w United Center, i były to w sumie porażki zdecydowane: 1-5 i 1-4. Z kolei trzy z czterech wygranych “Jastrzębie” odniosły w Vancouver, a i w tym wypadku to zwycięstwa bezdyskusyjne: 5-2, 7-4 i 5-1. Tylko jedna konfrontacja była do ostatnich sekund wyrównana, a końcowy rezultat “stykowy”: 4-2 w drugim meczu serii na korzyść naszego zespołu, na swojej tafli.
Stąd awans do finału zachodniej połówki ligi można nazwać spektakularnym. W którym nota bene spotkają się dwie najlepsze drużyny konferencji po sezonie regularnym. Jako że Sharks na koniec zasadniczej fazy jednym punktem zdystansowali Hawks, oni będą mieli przewagę hali i seria rozpocznie się w San Jose. Jeśliby jednak oceniać szanse zawodników z głową indianina na trykotach na podstawie dzisiaj zakończonej batalii to akurat ten atut nie powinien odgrywać absolutnie żadnej roli. Wszak chłopcy Quenneville’a akurat na wyjazdach dyktują gospodarzom swoje warunki, dominując na tafli. Przynajmniej tak było do tej pory i oby tak pozostało do końca, czyli do… No, nie zapeszajmy.
* VANCOUVER CANUCKS – CHICAGO BLACKHAWKS 1-5 (0-0, 0-3, 1-2)
0-1 Brouwer (1. gol w playoffs) asysty: Sharp i Keith 22,00 min.
0-2 Versteeg (3. gol w playoffs) – bez asysty 22,36 min.
0-3 Bolland (3. gol w playoffs) – bez asysty; podczas gry w osłabieniu 39,15 min.
1-3 O’Brien (1) asysty: Burrows i Kesler 43,44 min.
1-4 Kane (7. gol w playoffs) asysty: Toews i Byfuglien 48,17 min.
1-5 Byfuglien (4. gol w playoffs) asysty: Kane i Campbell 48:42
Strzały na bramkę: 35-30 na korzyść Hawks
Widzów: 18.810
Seria 4-2 na korzyść Blackhawks
CHICAGO – VANCOUVER 1-5
CHICAGO – VANCOUVER 4-2
VANCOUVER – CHICAGO 2-5
VANCOUVER – CHICAGO 4-7
CHICAGO – VANCOUVER 1-4
VANCOUVER – CHICAGO 1-5
W środę rozegrane zostaną dwa pojedynki, które być może – ale niekoniecznie – wyłonią finalistów batalii we Wschodniej Konferencji. Na pewno zakończona zostanie seria Penguins z Canadiens, gdzie stan rywalizacji wynosi 3-3, a 7. potyczka w Pittsburghu da przepustkę do finału na Wschodzie jednej z drużyn. Czy obrońcy Stanley Cup w prawdziwym meczu o być albo nie być poradzą sobie z absolutną rewelacją playoffs, 8. w Eastern Conference po sezonie regularnym zespołem z Montrealu? W drugiej parze w Philadelphii Flyers w meczu numer 6. będą podejmować Bruins. Drużyna z Bostonu prowadziła już 3-0 w serii, a teraz stan wynosi tylko 3-2 dla “Niedźwiadków”. Gdyby miało się ziścić prawo serii i “Lotnicy” u siebie odnieśliby trzecie zwycięstwo z rzędu, definitywnie ostatni mecz rozegrany zostanie w Bostonie w piątek, 14 maja.
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us