Im dalej od katastrofy prezydenckiego samolotu na smoleńskim lotnisku, w której zginęło 96 osób – wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, parlamentarzyści, dowódcy wojskowi, duchowni i przedstawiciele rodzin polskich obywateli pomordowanych przed 70 laty w Katyniu – tym więcej pojawia się spiskowych teorii, dotyczących przyczyn dramatu. Jednym z głównych żądań społecznych jest upublicznienie zapisów z czarnych skrzynek. Pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski poinformował, że gdy tylko Rosjanie przekażą polskim władzom zapisy z czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu, rząd rozważy ujawnienie informacji dotyczących katastrofy. Fakt ten może w znaczący sposób ukrócić pojawiające się wciąż nowe absurdalne wręcz spekulacje.
– Kiedy tylko Rosjanie przekażą zapisy czarnych skrzynek, rząd Polski rozważy jak najszybsze upublicznienie tego wszystkiego, co może być ważne z punktu widzenia wyrobienia sobie opinii przez każdego z obywateli, co tam się działo i gdzie może leżeć przyczyna dramatu – powiedział Komorowski dziennikarzom.
Zaznaczył jednocześnie, że dobro śledztwa, które prowadzą polscy prokuratorzy będzie miało zasadnicze znaczenie podczas ujawniania tych zapisów.
O przekazaniu Polsce zapisów z czarnych skrzynek w piątek rozmawiał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem. Niewykluczone, że jeszcze w piątek dojdzie do rozm0wy telefonicznej premiera Donalda Tuska z premierem Rosji Władimirem Putinem.
W środę prokurator generalny Andrzej Seremet powtórzył, że nie będzie czynił żadnych przeszkód w upublicznieniu treści czarnych skrzynek, jeśli polska prokuratura będzie już w posiadaniu tych dowodów śledztwa ws. katastrofy samolotu pod Smoleńskiem.
Komorowski odniósł się też do pomysłu powołania niezależnej międzynarodowej komisji, która zbadałyby przyczyny wypadku lotniczego pod Smoleńskiem. Z inicjatywą taką wyszedł Ruch 10 kwietnia. W niedzielę przed Pałacem Prezydenckim domagał się tego też kilkutysięczny tłum.
Marszałek mówił, że jeżeli się nie wie, co się chce osiągnąć, to najczęściej powołuje się komisje. Jego zdaniem, zamiast tego należy dowiedzieć się, gdzie państwo polskie okazało swoją słabość i wyciągnąć z katastrofy smoleńskiej mądre wnioski.
Zwracał uwagę, że wypadek ujawnił, iż brak jest odpowiednich regulacji dotyczących np. przelotu VIP-ów. – Można było zaprosić każdego do tego samolotu, okazało się to wielkim ryzykiem, można było telefonować z tego samolotu, zabierać na pokład telefony, które służą do utajnionych rozmów itd. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski i to poprawić, by wyeliminować ryzyko ogromnych strat na wypadek jakiejkolwiek innej katastrofy – przekonywał marszałek.
Zaznaczył, że powoływanie jakieś komisji jest nieuzasadnione, bo dopiero ruszyło śledztwo prowadzone przez prokuraturę w tej sprawie. Przyznał, że rozumie zniecierpliwienie ludzi, a nawet sam je podziela, ale tylko jeśli chodzi o dostęp do wiedzy o katastrofie.
Obecnie sprawę katastrofy bada prokuratura rosyjska. W postępowaniu tym uczestniczą też polscy prokuratorzy, którzy współdziałają w gromadzeniu materiału dowodowego.
Zniecierpliwienie zwykłych obywateli jest w pełni uzasadnione, niestety w badaniu przyczyn tego wypadku katastrof istnieją utarte, rozległe w czasie, procedury. Stąd zrozumiałe odwlekanie wydawania przez kompetentne komisje jednoznacznych opinii staje się wodą na młyn dla wszystkich zwolenników spiskowych teorii, czego efektem staje się narastająca w polskim społeczeństwie rusofobia.
PAP, LP meritum.us