Kamyczek spowodował lawinę. Z pozoru błahostka, jaką była wadliwa podkładka po pedał gazu w samochodach Toyoty spowodowała wzmożone kontrole techniczne pojazdów innych marek i… domino ruszyło. Prawo serii nie ominęło także słynnego niemieckiego koncernu BMW. Firma wzywa do serwisu 122 tys. motocykli na całym świecie z powodu ryzyka wystąpienia problemów z systemem hamulcowym. Chodzi m.in. o model sportowy K 1200 GT oraz świetnie sprzedający się model R 1200 GS.
Wiosną 2008 roku niektóre motocykle K 1200 GT zostały poddane naprawie. – Jednak z czasem okazało się, że usterki nie zostały całkowicie wyeliminowane – wyjaśnił rzecznik prasowy firmy. Dodał, że problem dotyczy przedniego hamulca. BMW podało, że na razie nie zarejestrowano żadnych wypadków spowodowanych przez wadliwy system hamulcowy.
W zeszłym roku BMW sprzedało 87306 motocykli, które znane są z wytrzymałości.
Producenci samochodów w ostatnich miesiącach parokrotnie wycofywali swe auta do naprawy, co wzbudziło obawy o bezpieczeństwo.
Pod koniec stycznia koncern Toyota zawiadomił, że w prawie 10 milionach samochodów naprawi za darmo pedały przyspieszenia, które mogą się blokować. Większość napraw miała miejsce w Stanach Zjednoczonych.
Z kolei w lutym niemiecki koncern samochodowy Volkswagen ogłosił, że w produkowanych w Brazylii samochodach wykryto usterkę w tylnych kołach, i wezwał do serwisu ponad 193 tys. aut.
W kwietniu z powodu ryzyka wadliwych pasów bezpieczeństwa Porsche wezwał do serwisu właścicieli limuzyn Panamera.
PAP, LP meritum.us