Nadchodzące nieciekawe dane z Europy zaczynają dołować światowe giełdy. Na Wall Street niepokój może niebawem przerodzić się w panikę. Wszystko za sprawą kłopotów hiszpańskich banków i związanej z tym obawy o powtórkę greckiego scenariusza. Usilne wysiłki Unii Europejskiej w celu niedopuszczenia do syndromu domina na Starym Kontynencie mogą spalić na panewce, a wtedy ekonomiczna jedność UE stanie pod dużym znakiem zapytania. No i będziemy mieli kolejny światowy kryzys.
Ryzyko załamania systemu finansowego w Europie wprawia w zakłopotanie inwestorów za oceanem. Dziś na otwarciu rynki w USA – podobnie jak w Europie – notują mocne przeceny. Na giełdzie w Nowym Jorku DJIA i S&P500 spadały o odpowiednio 1,8% i 1,7%. Nasdaq Composite tracił jeszcze mocniej, taniejąc o ponad 2,1%.
W Stanach Zjednoczonych najmocniej tracą akcje banków i instytucji finansowych. W Nowym Jorku Bank of America spadał dziś o niemal 2,8% a JPMorgan Chase & Co taniał o blisko 2%. Fatalnie sprawowały się akcje Citigroup, tracąc na wartości blisko 3,6%.
Niepokoje związane z kryzysem systemu finansowego w Europie odbijają się na wynikach instytucji finansowych zza oceanu. Inwestorzy reagują paniczną wyprzedażą aktywów na wieść o najmniejszych problemach banków w Europie. Obawa przed rozszerzeniem kryzysu jest bardzo silna i nie zanosi się na poprawę sytuacji w najbliższej przyszłości.
P.L. bankier.pl, meritum.us