0527-burza-z-piorunami

Wydawało się, że walką z powodzią w Polsce już dobiega końca, w dodatku, iż fala kulminacyjna dotarła do Bałtyku. Tymczasem pojawiło się kolejne zagrożenie. Złe prognozy pogody na najbliższe dwa dni sugerują, iż powodziowy horror może się powtórzyć. Zapowiadane burze z opadami deszczu ponownie mogą spowodować występowanie z brzegów rzek.

W szybkim tempie wzrasta poziom wody na Odrze i Warcie. Zapadła decyzja o wprowadzeniu kolejnych alarmów powodziowych. W wielu miejscach w kraju wciąż trwa monitoring i umacnianie wałów. Nadal ewakuowani są ludzie, a drogi są nieprzejezdne. Przez kilka godzin zamknięte było przejście graniczne z Ukrainą w Krościenku (woj. podkarpackie). Powodem była gwałtowna ulewa.

Fala kulminacyjna na Wiśle dotarła już do Bałtyku, ale nadal stany alarmowe i ostrzegawcze w niektórych miejscach rzeki są przekroczone. W szybkim tempie wzrasta poziom wody na Odrze i Warcie. W związku z tym w piątek zostanie wprowadzony alarm powodziowy w Szczecinie oraz powiatach myśliborskim i gryfińskim.

Dziś w nocy w Małopolsce spodziewane są opady deszczu o charakterze burzowym. Mogą one spowodować wzrost poziomu wody na obszarze zlewni Soły, Skawy, Skawinki, Rudawy, Raby, Uszwicy, Dunajca oraz na mniejszych dopływach Wisły. Mogą stanowić zagrożenie dla obszarów zalewowych, uniemożliwić prowadzenie prac hydrotechnicznych, utrudnić funkcjonowanie komunikacji lądowej oraz spowodować lokalne podtopienia. Sytuacja jest cały czas monitorowana.

W zalanym domu w Sandomierzu (woj. świętokrzyskie), płetwonurkowie wyłowili w czwartek zwłoki mężczyzny. Z kolei w miejscowości Łęki Kościelne pod Kutnem (woj. łódzkie) znaleziono ciało 15-letniego chłopca, którego porwała rzeka Ochnia.

W wyniku skutków powodzi śmierć w całym kraju poniosło już  17 osób.

PAP, LP meritum.us