0530-ropa-ccSytuacja w Zatoce Meksykańskiej z dnia na dzień staje się coraz bardziej dramatyczna. Specjalistom z brytyjskiego konsorcjum naftowego BP nie udało się okiełznać wycieku ropy, stąd wybrzeża południowych stanów nieprzerwanie ulegają katastrofalnej dewastacji. Podobnie jest z fauną i florą Zatoki Meksykańskiej. Na domiar złego, na opanowanie sytuacji pozostały raptem… dwa dni. Mianowicie we wtorek w nawiedzonym ekologicznym kataklizmem rejonie rozpoczyna się sezon huraganów, stąd w późniejszym czasie cała operacja może być już niemożliwa do przeprowadzenia. Nota bene do dnia dzisiejszego Amerykanie mają jak najgorsze skojarzenia odnośnie siejących istne spustoszenie w przeszłości huraganów Camille i Katrina. Pierwszy w 1969 roku doszczętnie zdewastował wybrzeże Mississippi, drugi pięć lat temu spowodował zalanie Nowego Orleanu.

Po nieudanej próbie zatamowania ropy naftowej wyciekającej do Zatoki Meksykańskiej z uszkodzonego szybu, inżynierowie z koncernu BP odpowiedzialnego za katastrofę ekologiczną zapowiedzieli kolejne starania na rzecz powstrzymania wycieku. Były szef koncernu Shell porównał katastrofę w Zatoce Meksykańskiej do śmierci Lecha Kaczyńskiego w katastrofie pod Smoleńskiem. – Polski prezydent też zginął w katastrofie spowodowanej przez ludzki błąd. Tego się nie da uniknąć – powiedział John Hoffmeister.

Szefowie BP wystąpili w niedzielnych programach amerykańskich telewizji tłumacząc się z fiaska operacji “top kill”, która miała zatamować wyciek przez wpompowanie mułu i cementu w uszkodzone miejsce szybu naftowego.

– Jesteśmy rozczarowani, że ropa będzie wypływać przez jakiś czas. Podwoimy nasze wysiłki, aby dopilnować, żeby ropa nie zdewastowała plaż – powiedział w CNN dyrektor zarządzający BP Robert Dudley.

Wyjaśnił, że kolejna próba zatamowania wycieku będzie polegała na przykryciu szybu specjalną kopułą za pomocą zdalnie sterowanych robotów, po uprzednim odcięciu uszkodzonego fragmentu rury wystającego z szybu.

Po fiasku próby powstrzymania wycieku w sobotę prezydent USA Barack Obama obiecał, że rząd nie ustanie w walce z katastrofą. – Ogarnia mnie gniew na tę wiadomość. Nie spoczniemy do czasu, aż wyciek będzie zatamowany, wody i wybrzeża będą oczyszczone i aż zrekompensuje się straty ludziom, którzy stali się ofiarami tej spowodowanej przez człowieka katastrofy – powiedział. Obama w piątek odwiedził tereny katastrofy na wybrzeżach Luizjany.

Doradczyni prezydenta USA ds. energetyki Carol Browner powiedziała w niedzielę w telewizji NBC, że obecny wyciek w zatoce to prawdopodobnie największa katastrofa ekologiczna w historii tego kraju.

Katastrofę w Zatoce Meksykańskiej spowodował wybuch i pożar na platformie wiertniczej Deepwater Horizon 20 kwietnia, w wyniku czego zginęło 11 pracujących na niej osób.

Niektórzy szefowie firm naftowych twierdzą, że wyciek jest jedną z “nieuniknionych” katastrof, które są ceną płaconą za postęp cywilizacyjny, ponieważ ludzie obsługujący urządzenia wiertnicze zawsze mogą popełnić jakiś błąd.

PAP, LP meritum.us