0601-analiza-wypadku

– Zaskoczyło mnie to, że wszystko, co mówiła komisja i płk Klich się potwierdziło. Załoga z pełną świadomością kontynuowała lot poniżej wysokości decyzji. Oni lądowali na zimno łamiąc wszelkie procedury – powiedział na antenie TVN24 Tomasz Hypki.

Sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa dodał, że gdyby to byli Amerykanie, to żadnemu z nich nie przyszłoby do głowy żeby kontynuować lądowanie w takich warunkach.

– Pilot powinien z tego podejścia automatycznie zrezygnować po komendach systemu TAWS. Wszelkie dalsze rozważania są bezcelowe. Zaważyła chęć wykonania zadania oraz to, że kiedyś najprawdopodobniej udało mu się coś podobnego wykonać – podkreślił Hypki.

– Pewne zasady są w lotnictwie pisane krwią. Ktoś kiedyś się zabił, bo zszedł za nisko i przyjęto takie procedury. Wychodzi na to, że Polscy piloci nie specjalnie się nimi przejmują. Nie wolno tak myśleć w lotnictwie. Procedury są, ale się o nich zapomina – zawsze się udawało, to i teraz się uda – mówił dalej.

Tomasz Hypki podkreślił, że dobrze się stało, że stenogramy ujrzały światło dzienne – Będzie łatwiej pewne rzeczy tłumaczyć. Do wielu ludzi dotrze prawda. Wiele rzeczy trzeba wyjaśnić, głównie po stronie polskiej. Oczywiście zawsze znajdą się różni wynalazcy metali lżejszych od powietrza i zwolennicy teorii spiskowych, ale zawsze tak jest – dodał.

– To załoga, a właściwie dowódca – odpowiedział Hypki pytany o wskazanie osoby odpowiedzialnej za katastrofę, która wydarzyła się pod Smoleńskiem.

tvn24