0606-zyd-pogrom

Wypowiedź dziennikarki Helen Thomas, iż “Żydzi powinni wyjechać z Palestyny i wrócić do Polski” natychmiast wywołała falę komentarzy. Oczywiście, przede wszystkim wśród samych Żydów, szczególnie postaci opiniotwórczych. No i pojawił się nowy problem: gdzie powinni żyć przedstawiciele “narodu wybranego”, gdzie mogą czuć się najbardziej bezpieczni i w którym – tak naprawdę – kraju jest najmniejszy antysemityzm? “Washington Post” we wtorkowym wydaniu stara się przynajmniej częściowo odpowiedzieć na te i podobne wrażliwe pytania. Felietonista gazety Roger Cohen pisze, że owszem, niektórzy ocaleni z holokaustu wrócili do Polski po wojnie, ale spotkali się z antysemityzmem i pogromami. Co ciekawe, według publicysty “WP”, sami Polacy pośrednio przyczynili się do powstania państwa Izrael…

“Po wojnie wielu Żydów próbowało powrócić do Polski. Wynikiem było morderstwo około 1.500 spośród nich, zabitych nie przez nazistów, tylko Polaków, albo z czystej etnicznej nienawiści, albo z lęku sprawców, że stracą swoje skradzione domy. Mini-holokaust, który nastąpił po samym holokauście, odegrał wielką rolę w ustanowieniu państwa Izrael” – pisze we wtorkowym wydaniu dziennika Cohen.

Autor przypomina pogrom kielecki z 4 lipca 1946 roku, który – jak pisze – “nie był bynajmniej jedynym przykładem, dlaczego Żydzi nie mogli wrócić do domu”.

Wspomina też, że kiedy odwiedził Ostrołękę – miasto, gdzie urodziła się jego matka – usłyszał historię o Żydzie, który “przetrwał Auschwitz, by zostać zamordowanym, kiedy próbował odzyskać swój biznes”.

“W większości Europy Wschodniej Żydzi obawiali się o swoje życie” – podkreśla Cohen.

Autor zaznacza jednak, że z antysemityzmem spotykali się także Żydzi zamknięci po wojnie w obozach dla wysiedleńców (dipisów) w Niemczech. Niektóre z tych obozów – przypomina – znajdowały się pod dowództwem słynnego amerykańskiego generała George’a Pattona. Jak wynika z jego dzienników, był on zaciekłym antysemitą. Opisywał tam zamkniętych w obozach Żydów jako “niższych od zwierząt” i “szarańczę”, którą trzeba trzymać pod kluczem, gdyż inaczej będzie “mordować i grabić” Niemców.

“Dla ocalonych Żydów z Europy Wschodniej nie było powrotu do domu; nie mogli też tam pozostać. Europa była wrogo do nich nastawiona i w najmniejszym stopniu nie czuła się oburzona ani winna, temu, co się stało” – pisze autor.

PAP, LP meritum.us