0615-waz-w-trawieKolejna zagadka przyrodnicza: dlaczego masowo wymierają węże? Co się za tym kryje? Nie od dziś wiadomo, że zwierzęta są swoistym papierkiem lakmusowym nadchodzących zmian i mających później miejsce wydarzeń w życiu ludzi. Stąd wymieranie konkretnych gatunków może budzić niepokój. W ciągu ostatnich dziesięciu lat niemal całkowicie wyginęło osiem gatunków węży na trzech kontynentach – wynika z raportu opublikowanego w „Biology Letters”. Gadom grozi wymarcie głównie z powodu globalnego ocieplenia, zanieczyszczeń, chorób oraz nielegalnego handlu.

Jak wiadomo znaczenie węży dla lokalnych ekosystemów jest ogromne. Są one najważniejszymi drapieżnikami wśród gadów, dlatego drastyczne zmniejszenie się ich liczby doprowadzi do drastycznych zaburzeń równowagi ekologicznej. Z nieznanych powodów niektóre populacje tych gadów gwałtownie zmalały około 1998 roku.

Zebrane przez naukowców dane wykazały, że pod koniec lat 90. liczebność populacji węży w Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Australii i Nigerii zaczęła gwałtownie spadać. Po raz pierwszy badacze zaobserwowali też zagrożenie dla węży zamieszkujących tropiki.

W Europie spadła m.in. populacja żmij i gniewosza plamistego, w Afryce żmii gabońskiej i rogatonosej, a także pytona królewskiego. Zjawisko to zaobserwowano nawet na terenach chronionych, co sugeruje, że nie można go wytłumaczyć tylko utratą środowiska.

W stosunkowo krótkim czasie w 8 z 17 monitorowanych populacji (m.in. przy użyciu wszczepionych mikrochipów) odnotowano znaczny spadek, w niektórych przypadkach nawet o 90 proc. Tylko w jednej zaobserwowano wzrost. Dwie trzecie monitorowanych populacji wyginęło, a przez kolejnych dziesięć lat żadna z nich nie dała jakiejkolwiek nadziei na regenerację. Niestety nic nie wskazuje też na to, by ta tendencja miała się zmienić.

– Wyniki badań były dla nas zaskoczeniem. Nie wiemy, jaki czynnik spowodował tak wyraźny spadek w krótkim czasie w różnych rejonach świata. Nie wiemy też, co takiego stało się około 1998 roku, że miało wpływ na populację gadów – mówi koordynator badań Chris Reading z brytyjskiego Ośrodka Ekologii i Hydrologii, który prowadził badania we współpracy z placówkami naukowymi w Australii, Francji, we Włoszech i w Nigerii.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że do wyginięcia wszystkich ośmiu gatunków w różnych częściach świata doszło w tym samym czasie. W większości przypadków samice znikały o wiele szybciej niż samce. Ponadto w znacznie gorszej sytuacji niż aktywni łowcy znalazły się węże, które zazwyczaj biernie oczekują na pojawienie się ofiary.

– Myślimy, że u podstaw wyginięcia leży wspólna przyczyna, a to z kolei wskazuje na bardziej rozpowszechnione zjawisko – podsumowują badacze.

Zaobserwowane wcześniej zmniejszenie się liczby żab i jaszczurek tłumaczono zachorowaniem na odmianę grzybicy (chytridiomycosis). Rok 1998, w którym odnotowano szybsze kurczenie się populacji węży i żmij, był rokiem zjawiska klimatycznego nazwanego El Nino, które przyniosło bardzo wysokie temperatury i inne nietypowe zjawiska pogodowe.

PAP, LP meritum.us