0630-villa-spaolony

World Cup 2010 niewątpliwie zapisze się w historii, jako piłkarski światowy championat do cna przesiąknięty pomyłkami sędziowskimi. W dodatku błędy te – przynajmniej do tej pory – mają niestety kluczowe znaczenie. We wczorajszym spotkaniu 1/8 finału Hiszpania pokonała Portugalię 1-0 i awansowała do ćwierćfinału, ale zdobywca jedynego gola w meczu Davida Villa chwilę przed oddaniem decydującego o zwycięstwie swojego zespołu strzału tkwił na pozycji spalonej. No i mamy kolejną katastrofalną w skutkach pomyłkę arbitrów.

Fakt, iż był to minimalny spalony nie zmienia jednak faktu zdobycia gola niezgodnie z przepisami. Nowy nabytek Barcelony w rzeczonym spotkaniu w kluczowym momencie znajdował się wszak na kilkudziesięciocentymetrowym spalonym. Niewiele, a jednak… W ten sposób rezultat kolejnego spotkania podczas XIX piłkarskich mistrzostw świata w RPA został wypaczony.

Ciekawe, ale w ostatniej mocno kontrowersyjnej sytuacji powtórki telewizyjne były jakby nieco “niechlujne”. Mianowicie w ani jednym przypadku przekazu nie mogliśmy zobaczyć Davida Villi w momencie adresowania do niego podania, klatka po klatce. Tak przecież było we wcześniejszych meczach. Teraz obraz zaprezentowany miał jedynie naturalną prędkość, bez jakichkolwiek zwolnień. Czyżby FIFA ingerowała lub w jakikolwiek sposób naciskała na telewizję, by raczej nie dociekała prawdy? Czyli w przypadkach kontrowersyjnych nie jątrzyła, jak niewątpliwie muszą odbierać szczegółowe analizy obrazu decydenci piłkarskiej centrali.

W momencie oglądania spotkania na żywo od razu miałem wątpliwości, co do spalonej pozycji Villi. Stąd szukałem w skrótach meczu na różnych stacjach przekazu tejże kluczowej sytuacji w zwolnionym tempie. Daremny trud, bo transmisja tv jest jedna na cały świat. Nie ma po prostu innego przekazu, a prezentujące jakże ważną potyczkę stacje ani myślały same od siebie skupić się na sekundach przed zdobyciem dla Hiszpanii zwycięskiej bramki.

Powołując się na przepisy sytuacja jest absolutnie jednoznaczna:  piłkarz drużyny atakującej znajduje się na pozycji spalonej w momencie, kiedy jakakolwiek część ciała poza rękami przekracza linię wyznaczającą położenie ostatniego przed bramkarzem zawodnika zespołu broniącego. Stąd wątpliwości żadnych być w tym ostatnim przypadku nie powinno. Błąd sędziowski i to aktualni mistrzowie Europy grają dalej. Czy jednak doszło do tego sprawiedliwie?

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us

aby zobaczyć kontrowersyjną sytuację kliknij tutaj