Ciekawa niekonsekwencja FIFA już powoli przestaje zastanawiać, a zaczyna coraz bardziej irytować. Kibiców i przede wszystkim samych piłkarzy. Szefostwo międzynarodowej federacji z jednej strony boi się zmian w sposobie sędziowania pojedynków jak diabeł święconej wody, z drugiej bezkrytycznie podchodzi do ustawicznych zmian w technologii produkcji piłek, stąd co mistrzostwa mamy nowy typ “szalejących” futbolówek, na które wszyscy narzekają. Ostatni taki produkt to powszechnie przeklinana Jabulani, którą rozgrywane są mecze Mundialu w RPA.
O tym, co potrafi wyczyniać mundialowa piłka Jabulani, przekonało się już kilku bramkarzy. O nietypowych zachowaniach futbolówki w trakcie lotu ku bramce zrobiło się na tyle głośno, że sprawą postanowili zająć się naukowcy z… NASA. I doszli do zaskakujących wniosków.
Amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej zajęła się zbadaniem charakterystycznych elementów Jabulani po tym, jak piłki skrytykowali uczestnicy mundialu, a w obronę wzięła ją Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA).
Eksperci NASA z dziedziny aerodynamiki potwierdzili, że piłka może zachowywać się nieprzewidywalnie po przekroczeniu w locie prędkości 70 km/h.
Ich zdaniem, Jabulani może “wariować” także z powodu zbyt małej masy, która wynosi 440 gramów oraz zbyt rozrzedzonego powietrza, a większość aren mundialu w RPA położonych jest powyżej 1000 m n.p.m.
Piłka Jabulani będzie jednym z głównych warsztatów FIFA podsumowujących tegoroczne MŚ, które planowane są na wrzesień.
PAP, LP meritum.us