0713-krzyz-2

Kierując się wzniosłymi ideami, poniekąd odruchowo po smoleńskiej tragedii harcerze wznieśli krzyż przed Pałacem Prezydenckim. Nie mieli najmniejszego pojęcia, że ten symbol religijny stanie się kością niezgody. Wśród polskich  polityków zresztą. Pozostawienie w tym miejscu bądź usunięcie krzyża to aktualny temat polemik postaci z przeciwnych orientacji politycznych. Równocześnie w gorącym czasie gorący temat dla zwykłych obywateli. Każdy przecież ma swoje zdanie w delikatnej, a równocześnie jakże symbolicznej kwestii.

Proboszcz warszawskiego kościoła Świętego Krzyża jest gotów przyjąć do swojej świątyni drewniany krzyż ustawiony przez harcerzy pod Pałacem Prezydenckim. Czy załagodzi to kolejny spór o obecność symboli religijnych w miejscach publicznych?

– Oczywiście wyraziłem zgodę, o ile taką decyzję podejmie abp Kazimierz Nycz – potwierdził proboszcz kościoła ks. Marek Białkowski. Krzyż zostałby umieszczony w ołtarzu patriotycznym, który powstaje w bocznej nawie – dodał.

Jak ocenił reprezentujący inicjatywę “Polsce i bliźnim”, która postawiła krzyż przed Pałacem, harcmistrz Michał Kuczmierowski, kościół św. Krzyża wydaje się być odpowiednim miejscem do umieszczenia krzyża. – To tam po katastrofie smoleńskiej odprawiane były nabożeństwa i modlitwy, w których wielu z nas uczestniczyło. Trwają jeszcze ustalenia w tej sprawie. Stawiając krzyż przed Pałacem Prezydenckim wiedzieliśmy, że to rozwiązanie tymczasowe, że w którymś momencie drewniany krzyż powinien być zastąpiony przez inny symbol idei budowy pomnika. Naszym celem nie było, by krzyż został tam na stałe – powiedział harcmistrz ZHR.

Kuczmierowski zaznaczył, że harcerze z inicjatywy “Polsce i bliźnim” rozmawiali już z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta na temat idei budowy pomnika, którą symbolizuje drewniany krzyż. – Chcemy, by docelowo stanął tam pomnik – znak jedności ponad podziałami, która wytworzyła się w czasie żałoby narodowej, oraz wyraz pamięci o wszystkich, którzy zginęli w drodze do Katynia. Kancelaria Prezydenta podchodzi do sprawy życzliwie i ze zrozumieniem. Nasze kontakty są dobre, szanują naszą opinię – podkreślił.

Harcmistrz dodał także, iż jest zdziwiony dyskusją, jaką wśród polityków i publicystów wywołała kwestia krzyża. – Naszą intencją jest szukanie tego co łączy, a nie wywoływanie sporów. Nie chcemy, by krzyż był używany do jakichś rozgrywek. Prywatnie mamy różne sympatie polityczne, ale nie nimi kierujemy się w naszej pracy. Jeśli chodzi o ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to łączy nas to, że objął on protektoratem wszystkie organizacje harcerskie – powiedział.

Kanclerz Metropolitalnej Kurii Warszawskiej ks. Grzegorz Kalwarczyk powtórzył, że według jego wiedzy przedstawiciele Kancelarii Prezydenta do tej pory nie kontaktowali się z kurią w sprawie krzyża.

PAP, LP meritum.us