0714-beckhamŻyjemy w przedziwnych czasach. Wirtulana rzeczywistość XXI wieku kreuje nowego człowieka. Jak go nazwać? … może “homo universalis”, może inaczej? Nie wiem. Globalizm wszakże chce zuinifikować wszystkich, no może z małymi wyjątkami. Dzisiaj jedynie artyści i sportowcy wyróżniają się ponad przeciętność, ale to tylko chwilowa i złudna sława. Odmienny jest też “metrosexual man”. Któż to? Nowe objawienie XXI wieku? Ktoś specjalny, odminenny? Może i tak!!!

Metroseksulny Adonis naszych czasów to bogaty i wykształcony mieszkaniec wielkiej metropolii. To pasjonat życia, mężczyzna bardzo zadbany, “bon vivant” cieszący się życiem, dobrze ubrany, wysportowany. Chciałoby się rzec… supermen, ale niezupełnie do końca. Mężczyzna dzisiejszy coraz bardziej staje się łagodny. Złośliwi twierdzą, że mężczyźni się femininizują, kobiety maskulinizują. To prawda. Dzisiejszy mężczyzna jest odmienny, bardziej delikatny, wrażliwy, nie wstydzi się swoich uczuć. Dobrze wygląda, jest zadbany.  Dawny “macho man”, supermen, brutalny i silny, nie uzewnętrzniający swoich uczuć, zdaje się zanikać.

Współczesny metroseksualista bardzo dba o swój wygląd, chce się podobać i żyć pełnią życia. Nie chce być dandysem i bawidamkiem, chce być sobą. Może to wymóg naszych czasów, może jeszcze coś więcej? W latach osiemdziesiatych przystojnych mężczyzn widywało się przeważnie w żurnalach mody, ale już lata dziewięćdziesiąte wykreowały prawdziwego mężczyznę, akceptowanego przez wszystkich. Obecnie ten delikatny supermen mieszka w wielkiej metropolii lub na “suburbs”, chce bowiem być blisko głównego nurtu życia oraz wszelkich dóbr kultury i rozrywki. Tutaj  można być sobą w każdym calu. Nieważne kim jesteś, twój czas jest teraz, bądź sobą, ty jesteś najważniejszy. Oto hasła dla metroseksualistów. To niczym echa dawnych hippisów i “dzieci kwiatów”. Dzisiejszy młody mężczyzna ma jednak w sobie wiele narcyzmu. To wszystko wpojono w niego. Wcale nie musi być artystą, gwiazdą show – biznesu czy wielkim sportowcem, by być zauważony. Wystarczy, że jest młody, wykształcony, przystojny i bagaty. To może go uczynić gwiazdą. Jakież mamy czasy? Młodość i uroda to sprawy najważniejsze? To mass media wykreowały taki model mężczyzny.

David Beckham – brytyjski piłkarz – jest obecnie ikoną metroseksualnego mężczyzny. Jest przystojny, młody, dobrze ubrany. To “self made man” z ogromnym sukcesem, poza tym nieskomlikowany psychicznie i sympatyczny. Wielu młodych mężczyzn utożsamia się z nim. Dzisiejszy metroseksualny mężczyzna podoba się kobietom, niektórym winienem dodać. Choć nieco odmienny, ale przystojny, zadbany i dobrze ubrany, ma własny styl.  Złośliwi twierdzą: żeby być sobą trzeba być kimś. A to niełatwa sprawa. Dzisiejszy mężczyzna, według oczekiwań większości kobiet, powinien być silny i niezależny, bogaty i wykształcony, przystojny i męski, silny i agresywny, wyzwolony erotycznie, bez większych zahamowań i kompleksów. Czy tak jest w rzeczywistości? Poniekąd tylko. Obecny mężczyzna coraz bardziej delikatnieje, choć silny fizycznie i wyzwolony, coraz mniej wstydzi się swej “miękkości”, niektórzy mówią… swego częściowego zniewieścienia, pojawienia się w jego psychice segmentu łagodności. Pojęcie męskości ciągle przecież się zmienia. Media kreują typ nowoczesnego odmiennego mężczyznę, prawdziwego ojca i kochanka, silnego, męskiego, ale wrażliwego i uczuciowego. Typ dawnego twardziela przejadł się telewidzom i czytelnikom kolorowych gazet.

Nie zapominajmy, że metroseksualny mężczyzna jest heteroseksualistą w pełnym tego słowa znaczeniu. To media kazały mu być odmiennym, ustaliły dla niego sposób bycia i życia. Musi być delikatnym ale męskim, przystojnym ale miękkim, nigdy nie zniewieściałym. Dzisiejszy supermen nie żyje tylko pracą i domem, żyje też dla siebie, chce się podobać kobietom, chce być sprawny psychicznie i fizycznie przez długie lata, poświęca zatem dużo czasu dla siebie. Jest łagodny i empatyczny, może też trochę narcystyczny i próżny, ale takie mamy czasy. Złośliwcy twierdzą, że obecni mężczyźni coraz bardziej odnajdują w sobie cechy kobiece, feminizują się, jak już powiedziałem. Faktem jest, że metroseksualni mężczyzni dbają bardzo o siebie. Dla nich manicure, pedicure, fintess, jogging, depilacja, siłownia, solarium, peelingi, maseczki, balsamy, kapiele w olejkach… to zwykła codzienność. To rodzaj  niezbędnej kosmetyki. Doskonała sylwetka, nienaganny strój, wyszukane maniery są dla nich przepustką do kobiecych serc. Niektóre kobiety twierdzą jednak, że  metroseksualiści poprzez nadmierną dbałość o siebie, o swój wygląd, stają się  mniej męscy… Innne znów postrzegają ich jako zadbanych supermenów idących z duchem czasu. Gdzie leży prawda? Zapewne pośrodku. Prawdą jest bezsprzeczną, że zanikają u mężczyzn typowo męskie, atawistyczne, dawne samcze cechy. Mężczyźni stają się odmienni i bardziej delikatni. Zmienia się bowiem sposób życia i bycia. Media też kreują rolę współczesnego mężczyzny. Wiele kobiet podnosi larum… nie chcemy zniewieściałych, pachnących męskich panienek, miękkich żigolaków. Mężczyzna musi być mężczyzną, winien być silny i stanowczy. Niepotrzebny ten męski narcyzm, owszem – higiena wskazana, ale te maseczki, te kremy i balsamy… to już za dużo, to nie męskie, to niepotrzebne… To bardzo trudna sprawa, dziesiejsi mężczyźni to indywidualiści, chcą mieć własny,  niepowtarzalny styl, chcą się podobać dziewczynom i kobietom, sobie też. By temu wszystkiemu podołać, oprócz walorów fizycznych i modnego stroju, muszą być odmienni i silni psychicznie. Dlaczego mężczyzni tak bardzo dbają o siebie? Moda, styl, wirtualna rzeczywistość, wpływ mass mediów? Na pewno wszystkiego po trochę!!!

Dzisiejszy mężczyzna nie tylko dba o wygląd, ale ma też inny sposób bycia i życia. Ma silne poczucie własnej osobowości i wartości, także estetyki. Nowy model męskości – to cieszenie się walorami życia, własną osobowością, kreatywnością, sprawnością fizyczną. Ten nowy styl coraz bardziej się upowszechnia wśród bogatych i wykształconych mężczyzn. Ten odmienny sposób  życia i bycia to smakowanie życia w całej jego okazałości, w każdym jego calu. Meżczyzna naszych czasów chce być przystojny i ponętny, zadbany i elegancki, atrakcyjny i męski. Stosuje zatem wszelkie dostępne środki, by jego ciało było powabne. Ubiera się wytwornie choć może nieco nonszalancko, żyje romantycznie i na luzie. To nasza medialna i zwariowana rzeczywistość wykreowała takiego mężczyznę, umiarkowanego narcyza i egocentryka o wybujałym ego.

Janusz Kopeć

Chicago, 2010