wladek-panasiuk-cc4ECHO PRAWDY

Trudną drogą szedł przez życie uwikłany w świętą sprawę.

Bóg kierował jego losem dając ciężki krzyż na drogę.

Choć się gięło pod ciężarem jego wątłe młode ciało,

on szedł prosto i wytrwale i nie zbaczał z prawdy drogi.

Głosił ludziom Ewangelię, biednym dawał garść otuchy

i z ambony grzmiał w niedzielę wbrew rządowi i komunie.

„Wronie” nie na rękę były takie słowa, co lud chłonie,

namierzyli więc kapłana, który często na ambonie

głosił prawdę w całym kraju, budził w sercach poruszenie.

Prawda zwykle w oczy kole i rujnuje władzy szyki.

Zdecydował więc sztab ”wrony”, by ucichły owe słowa,

by przekreślić los człowieka, który ciągle prawdę głosi,

by nie sprawiał im kłopotu ten, co krzyż na piersi nosi .

Nie wiedzieli ci złoczyńcy, że to człowiek nieśmiertelny,

że mu Bóg darował wiele i niczego nie żałował,

że go dobrze do tej męki Pan na niebie przygotował.

Nie wiedzieli, że ksiądz Jerzy jest dla władzy niepojęty

gdyż zło dobrem przezwyciężał i przebaczył swoim katom.

I że to jest człowiek święty – nie wiedzieli ludzie „wrony”.

WŁADYSŁAW PANASIUK