0713-krzyz

Miał być symbolem łączącym Polaków w żałobie po śmierci prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i pozostałym 95 członków nieszczęsnego lotu na katyńskie uroczystości 10 kwietnia br., ale gdy emocje opadły krzyż przed pałacem prezydenckim w Warszawie zdaje się coraz bardziej dzielić Polaków. Sprawa jest delikatna, a rozwiązania raczej nie widać, bo i nikt nie chce podjąć odważnej, a równocześnie wiążącej decyzji. Co zrobią z tym krzyżem? Oto pytanie dla całej Polski na letnie upalne dni.

Sprawa krzyża pod pałacem prezydenckim od kilku dni wywołuje gorące emocje. A kościół woli milczeć.

Jak ocenia “Polska The Times” sprawa przeniesienia krzyża sprzed pałacu prezydenckiego zaognia się coraz bardziej. Harcerze chcą, aby decyzję podjąć po wakacjach. Przed pałacem od kilku dni stoją warty społeczne. Z kolei politycy zaostrzają język wypowiedzi na ten temat. Jedni są za pozostawieniem krzyża przed pałacem prezydenckim na stałe. Inni uważają, że powinien zniknąć stamtąd jak najszybciej. Kolejna koncepcja mówi o zastąpieniu krzyża pamiątkową tablicą ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej i przeniesieniu go, gdy ta będzie już gotowa. Część polityków mówiła o porozumieniu, co do nowej lokalizacji krzyża z Warszawską Kurią Metropolitalną. Ale ta ustami swojego rzecznika odpowiedziała gazecie, że kościół nie jest stroną w tym sporze.

Nie będzie więc podejmować decyzji, co zrobić z krzyżem, by nie zostać skrytykowanym zarówno przez zwolenników, jak i jego przeciwników, dla których decyzje kościoła byłyby kolejnym dowodem na to, że żyjemy w państwie wyznaniowym.

PAP, Polska The Times, LP meritum.us