Okazuje się, że zaciekła walka o zwrot przez Rosjan telefonu satelitarnego prezydenta Kaczyńskiego, który wraz 95 innymi osobami zginął w katastrofie smoleńskiej, jest absolutnie bezzasadna. Ciekawe, że dopiero ponad 100 dni od tragicznego wypadku opinia publiczna dowiaduje się, że od samego początku wzbudzający tyle emocji – w domyśle: tajemnic – aparat telefoniczny to li tylko bezwartościowy gadżet.
Kilkadziesiąt minut po katastrofie prezydenckiego Tu-154 telefon satelitarny prezydenta Lecha Kaczyńskiego został dezaktywowany – poinformował serwis internetowy RMF MF. Podobnie postąpiono z katami SIM telefonów komórkowych należących do pasażerów samolotu.
Telefon satelitarny, przez który kilkanaście minut przed katastrofą prezydent Lech Kaczyński rozmawiał ze swoim bratem został dezaktywowany przez Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Poinformował o tym prokurator generalny Andrzej Seremet, który dodał, że to jest tylko przedmiot, przy pomocy którego odbywano rozmowy. Oznacza to, że po katastrofie telefon prezydenta stracił wszelkie dane i stał się bezwartościowy.
Polska prokuratura badająca katastrofę Tu-154 oprócz telefony satelitarnego prezydenta nie otrzymała również broni należącej do funkcjonariuszy BOR, którzy lecieli z Lechem Kaczyńskim. – Są to przedmioty, które stanowią dowód w sprawie prowadzonej przez prokuratorów rosyjskich – mówił Seremet. Ze względu na przedłużone przez Rosjan śledztwo katastrofy smoleńskiej broń może wrócić do Polski za kilka miesięcy.
Prawie dwa tygodnie temu prokurator generalny, który był gościem programu “Kropka nad i” informował o tym, że strona polska nie posiada telefonu satelitarnego Lecha Kaczyńskiego.
– Nie dysponujemy telefonem satelitarnym prezydenta Lecha Kaczyńskiego – mówił w TVN24 Andrzej Seremet, dodając, że także broń oficerów BOR jest w rękach Rosjan. Gość “Kropki nad i” powiedział, że strona polska dysponuje jedynie dokumentacją sekcji zwłok Lecha Kaczyńskiego. – Lekarze polscy byli obecni, ale nie we wszystkich czynnościach uczestniczyli – dodawał Seremet, który poinformował, że nie dysponuje dokumentacją sekcji zwłok pozostałych ciał ofiar katastrofy.
Ciekawe, komu służy ciągłe podsycanie atmosfery tajemniczości wokół wypadku z 10 kwietnia z ustawicznym sugerowaniem złej woli Rosjan w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy?
RMF FM, TVN24, LP meritum.us