Pogoda tego lata nas niestety nie oszczędza. Zaczęło się od majowych wyjątkowo obfitych opadów w Europie, czego konsekwencją były powodzie, szczególnie szalenie dotkliwe w czerwcu w południowej Polsce. W lipcu z kolei nawałnice burzowe zaczęły nawiedzać Stany Zjednoczone, ostatnio także Chicago i całe Illinois. Na nasze pocieszenie pozostaje fakt, że inni mają jeszcze gorzej. Przykładowo w Chinach powodzie spowodowały bezpośrednio lub pośrednio śmierć 823 osób, a to tej pory 437 uważa się za zaginione.
Co najmniej 37 osób zginęło, a 19 wciąż uznaje się za zaginione, po zawaleniu się mostu na wezbranej po powodziach rzece w środkowych Chinach – podały miejscowe media.
153-metrowy most zawalił się w górskim regionie Luanchuan w prowincji Henan. Większość znajdujących się wówczas na nim ludzi wpadła do wody, której nurt po tygodniach ulewnych deszczy był bardzo szybki. Według informacji gazety “Dahe newspaper” dzięki akcji ratunkowej udało się ocalić sześć z nich.
W wyniku padających od kilku dni ulewnych deszczy w całej prowincji Henan zginęły w sumie 52 osoby a 20 uznaje się za zaginionych. Blisko 200 tys. ludzi trzeba było ewakuować. Władze ostrzegają, że w regionie, w którym doszło do wypadku można spodziewać się w tym tygodni kolejnych opadów.
Agencja Xinhua podała również, że 21 ludzi uznaje się za zaginionych po tym, jak deszcze doprowadziły do osunięć ziemi w prowincji Sichuan.
W całych Chinach w wyniku powodzi i osunięć zginęło w tym roku 823 osóby, a setki uznaje się za zaginionych. W trakcie weekendu podczas objazdu dotkniętych przez powodzie prowincji Hubei i Anhui premier Chin Wen Jiabao określił sytuację powodziową jako “krytyczną” i wezwał lokalne władze, by przygotowały się na kolejne zapowiadane ulewy.
***
Pięć osób zginęło podczas nawałnic, które w weekend przeszły nad Wschodnim Wybrzeżem oraz na Środkowym Zachodzie USA – poinformowały władze. Trwa usuwanie skutków gwałtownych sztormów. W kilku miejscowościach północnej części stanu Illinois ogłoszono stan klęski żywiołowej. Bez prądu było kilkaset tysięcy osób od Waszyngtonu po Nowy Jork.
Wśród śmiertelnych ofiar jest 63-letni Douglas Smith – mężczyzna zginął za sterami motorówki, gdy silny wiatr i ogromne fale zaskoczyły go w atlantyckiej Zatoce Chesapeake. Z kolei w Keeneyville w hrabstwie DuPage utonął w stawie 56-letni Patrick Jones po tym, jak wywróciła się jego wiosłowa łódka. W Beltsville w stanie Maryland drzewo upadło na minivana, zabijając 44-letnią Michelle Humanick, która kierowała autem. W Wirginii 6-latek został zabity przez upadające drzewo podczas spaceru z rodziną. W Pensylwanii 53-letnia kobieta została prawdopodobnie porażona prądem na swoim podwórku przez zerwane przewody linii energetycznej.
W samym Waszyngtonie było ponad 270 zgłoszeń o zwalonych drzewach i spowodowanych nimi zniszczeniach, które zrywały linie energetyczne, powodowały zniszczenia domów i aut.
We wschodniej części stanu Iowa z powodu intensywnych opadów w sobotę doszło do przerwania zapory na rzece Maquoketa w miasteczku Delhi. Co najmniej 200 budynków zostało całkowicie zniszczonych, a 1.100 częściowo. Gubernator Iowa Chet Culver ogłosił stan klęski żywiołowej na terenie powiatów, które najbardziej ucierpiały po przerwaniu 88-letniej zapory. Straty w Iowa wstępnie oszacowano na kilka milionów dol.
Stan klęski żywiołowej ogłoszono także w kilku miejscowościach północnej części stanu Illinois, m.in. na zachodnich przedmieściach Chicago, gdzie wylały przeciążone dużą ilością wody studzienki kanalizacyjne. Zamknięto niektóre ulice i odcinki autostrad.
PAP, eLPe meritum.us