Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
(1891-1945)
Nie umiała żyć bez miłości
Była wybitna, fotografowano ją i malowano. Wnuczka malarza Juliusza Kossaka, córka Wojciecha, siostra Magdaleny Samozwaniec. Nie uczęszczała do szkoły (aby do domu nie sprowadzić chorób), otrzymała tak zwaną “edukację domową”. Krótki czas była wolną słuchaczką na ASP. Urodziła się w okresie secesji, wyrastała w atmosferze moderny krakowskiej. Przeżyła epokę “Zielonego balonika” i “Pani Dulskiej”. Nie była piękna, choć miała duże niebieskie oczy. Lekką ułomność sylwetki (źle leczony kręgosłup) tuszowała talentem.
Egocentryczna, nadmiernie wrażliwa, wyalienowana. Mimo wszystko adorowana była przez mężczyzn, jakiś magnetyzm przyciągał do niej ludzi. Miała trzech mężów i ciekawe życie. W 1916 wychodzi za mąż za Władysława de Janotę Bzowskiego, ułana armii austriackiej. Jej wybranek okazał się prostakiem, a ciągłe niesnaski zgasiły resztki miłości. Rozwiodła się. Drugą wielką miłością poetki był Jan Pawlikowski… piękny młodzian, istne góralskie bóstwo, oczy przeźroczyste, niebieskie, chłodne jak lodowiec… pisała o nim Magdalena Samozwaniec. Ślubowali sobie wierność na Wawelu. Małżeństwo Lilki (tak ją nazywano w domu) trwało kilka lat. Podobno namiętna miłość Jasia była bodźcem do napisania najpiękniejszych erotyków. Niestety, niewierność męża i jego prostackie maniery ostudziły miłość kobiety – motyla do tego góralskiego orła. Trzecią i… ostatnią wielką miłością tej kobiety – sylfidy był Jasnorzewski. Zakochała się bez pamięci w tym niezbyt urodziwym lotniku.
Towarzyszył jej do ostatnich, dramatycznych chwil jej życia. Przez całą twórczość poetycką Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej przewija się motyw kobiety oczekującej na list od ukochanego, niecierpliwie wyczekującej nadejścia listonosza z upragnioną wiadomością.
Jej liryka skrzy się humorem, ironią, surrealistycznym widzeniem świata. Jej poetyckie strofy są nader nośne, syntetyczne, przepełnione miłością pełnej zaklęć i zauroczeń. Nazywała siebie więźniem własnego serca i temu wyznaniu pozostała wierna.
Janusz Kopeć
Chicago, 2010