Obama-Clinton.jpg

Sondaże są nieubłagane – poparcie dla aktualnego prezydenta USA leci na łeb, na szyję. A rozpoczynał urzędowanie w Białym Domu od rekordowej akceptacji swojej osoby przez obywateli Stanów Zjednoczonych, jako że wiązano z nim spore nadzieje. Teraz miłość przeistacza się we wrogość. Bo i pierwszy w historii czarnoskóry prezydent naobiecywał sporo, a ani mu w głowie spełniać wcześniejsze deklaracje. Ponadto coraz bardziej irytuje rodaków niekompetencją, niekonsekwencją i rozmijaniem się słów z czynami.

Po raz pierwszy większość Amerykanów nie popiera Baracka Obamy. Negatywny stosunek do prezydenta wyraziło 52 proc. uczestników badania Reutera i instytutu sondażowego Ipsos. Pozytywnie oceniło go 45 proc. ankietowanych.

Nigdy wcześniej dezaprobata dla Obamy nie przewyższyła poparcia. W styczniu tego roku prezydenta popierało 50 proc. obywateli USA, a gdy w styczniu 2009 roku obejmował on urząd – aż 69 procent.

Z opublikowanego sondażu wynika, że zdaniem aż 62 proc. respondentów Stany Zjednoczone idą w złym kierunku. Jak pisze agencja Reutera, może to oznaczać kłopoty dla demokratów, którzy kontrolują obie izby Kongresu i Biały Dom.

Niespełna dwa miesiące przed wyborami do Kongresu, 92 proc. ankietowanych odpowiedziało, że martwi ich bezrobocie, podczas gdy 72 proc. było “bardzo zaniepokojonych” tą kwestią. W lutym i lipcu stopa bezrobocia w USA wyniosła 9,5 procent.

Według sondażu w listopadowych wyborach 46 proc. zarejestrowanych wyborców głosowałoby na republikanów, a 45 proc. – na demokratów.

Badanie przeprowadzono w dniach 19-22 sierpnia na grupie 1063 osób; 950 z nich to zarejestrowani wyborcy. Margines błędu wynosi 3 procent.

PAP, eLPe meritum