0831-bratyslawa

Coraz więcej poszlak wskazuje, że mężczyzna, który zabił w poniedziałek sześcioro Romów i ranił 14 innych osób, działał powodowany nienawiścią rasową.

Według słowackiego ministra spraw wewnętrznych Daniela Lipsica jest jeszcze za wcześnie, by ustalić przyczynę dramatu w Devínskiej Novej Vsi. – Ofiary to członkowie rodziny o romskich korzeniach. Nie znamy jednak motywu działania sprawcy i nie chcę spekulować, czy był to motyw rasistowski – podkreślił.

Słowacki dziennik „SME” przeprowadził rozmowę z wnuczką jednej z ofiar, która stwierdziła, że znała zabójcę. – Był zawsze wrogo nastawiony do kolorowych i nienawidził nas – powiedziała.

W liczącej 5,4 mln mieszkańców Słowacji, zamieszkanej przez około 430 tys. Romów, żaden konflikt między Słowakami i Cyganami nie doprowadził dotychczas do tak krwawych wydarzeń. W mniejszych miastach dochodziło jednak ostatnio coraz częściej do napięć na tle rasowym.

Wiadomość o poniedziałkowej masakrze zbiegła się w czasie z informacjami o budowie muru, którym mieszkańcy miejscowości Michalovce chcą się odgrodzić od tamtejszych Cyganów. Pomiędzy przedmieściem Vychod i cygańskim osiedlem Angy Mlyn stoi już betonowe ogrodzenie trzymetrowej wysokości, ale według Słowaków nie zapewnia im ono należytej ochrony. Wiele osób skarży się, że jest za krótkie, więc Cyganie omijają je i wchodzą na teren sąsiadów: wyrzucają tam śmieci, sikają pod balkonami, zakłócają spokój. Mieszkańcy Vychodu zorganizowali więc kolejną zbiórkę pieniędzy i szykują się do przedłużenia ogrodzenia.

– Dla nas jest to coś takiego jak mur berliński – powiedział mieszkaniec cygańskiego osiedla Robert Ridaj, cytowany przez portal Slovak Spectator. Premier Iveta Radičová podkreśla, że mur nie rozwiąże problemów mieszkańców, sprawą zajął się też rzecznik praw obywatelskich Pavel Kandráč. Bada skargę społeczności Angy Mlyna, że ogrodzenie ograniczy jej dostęp do wielu miejsc publicznych. W innych miejscowościach Słowacji również rozważa się jednak budowę podobnych ogrodzeń. Ten trend zapoczątkowali mieszkańcy Ostrovan, którzy jako pierwsi w ubiegłym roku odgrodzili się murem od miejscowych Romów.

“Rzeczpospolita”