Gulf Oil Spill

Trwający pięć miesięcy prawdziwy kataklizm ekologiczny, spowodowany nie notowanym do tej pory wyciekiem ropy do wód Zatoki Meksykańskiej, został ostatecznie pokonany. Odpowiedzialne za zniszczenie fauny i flory Florydy, Alabamy i Luizjany konsorcjum British Petroleum oznajmiło dzisiaj uroczyście, że nieszczęsny odwiert został całkowicie zabetonowany. W sumie od dnia wybuchu na platformie wiertniczej BP 20 kwietnia br. do morza dostało się 206 milionów galonów (około 780 mln litrów) ropy.

Ekipy koncernu BP ostatecznie uszczelniły miejsce katastrofalnego wycieku ropy w szybie naftowym Macondo w Zatoce Meksykańskiej, uszkodzonym w wyniku eksplozji na platformie wiertniczej Deepwater Horizon 20 kwietnia.

Jak powiedział w niedzielę admirał Thad Allen, który kierował walką ze skutkami katastrofy z ramienia rządu USA, szyb Macondo nie stanowi już zagrożenia dla Zatoki Meksykańskiej.

Prezydent Barack Obama z zadowoleniem powitał wiadomość o uszczelnieniu szybu, ale ostrzegł, że “nie będzie łatwo” teraz, gdy uwaga skupia się na odbudowie zniszczeń, jakich doświadczyła ludność obszarów dotkniętych wyciekiem ropy.

Ekipy techników z BP rozpoczęły końcową operację cementowania szybu w piątek. W niedzielę przeprowadzono testy wytrzymałości cementowej plomby, które wypadły pozytywnie. Następnie ogłoszono, że szyb jest “martwy”.

Wybuch 20 kwietnia spowodował pożar i zatonięcie platformy. Zginęło 11 pracujących tam robotników. Z uszkodzonego szybu zaczęła się wydobywać ropa do wód zatoki. Wypłynęło w sumie 4,9 miliona baryłek ropy, zanim w lipcu udało się tymczasowo zatamować miejsce wycieku.

Przyczyną największej w historii USA katastrofy ekologicznej były głównie zaniedbania BP, który dzierżawił platformę i prowadził na niej prace wiertnicze. Zawiodła głowica przeciwerupcyjna i jej obudowa.

Wini się też rząd USA, który nie dopilnował, by koncern wprowadził odpowiednie zabezpieczenia.

lp meritum.us, PAP