Jakże często po latach dochodzimy do wniosku, że nasz partner zdecydowanie różni się od ideału, który kiedyś stworzyliśmy sobie w wyobraźni. Nie bardzo rozumiemy, dlaczego związaliśmy się z kimś, kto tak bardzo odbiega od tego wymarzonego obrazu drugiej połowy. Tego typu rozterki ogarniają szczególnie kobiety. Okazuje się, drogie Panie, że to geny decydują za was o wyborze partnera. Dlatego też nakreślony kiedyś obraz idealnego partnera często-gęsto radykalnie odbiega od stanu rzeczywistego. Jeśli chodzi o mężczyzn, ostatnio przeprowadzone badania wyjaśniły w sposób metodyczny pewną prawidłowość. Wiadomo, że szczególnym powodzeniem cieszą się kobiety wyraziste, o dużym biuście i szerokich biodrach. Mogło się wydawać, że wynika to z podobnych upodobań panów natury czysto estetycznej. Naukowcy jednak twierdzą, że tu też decydującą rolę odgrywają geny. To instynkt przyciąga nas do kobiet, które natura nie pozbawiła walorów, uznanych za typowo pociągające u przedstawicielek płci pięknej.
Ma być inteligentnym, romantycznym blondynem. Albo zdecydowanym, opiekuńczym brunetem. Wiele z nas już we wczesnej młodości tworzy w głowie obraz partnera idealnego. Jednak życie szybko weryfikuje nasze oczekiwania, a aktualni partnerzy życiowi zdecydowanie odbiegają od wymarzonego ideału.
W rzeczywistości zasada jest prosta – liczą się dobre geny i przetrwanie gatunku. Dobieranie się w pary to w rzeczywistości dobór naturalny, szukamy kogoś, z kim możemy jak najskuteczniej się rozmnożyć.
Potwierdzają to badania przeprowadzone na grupie ok. 116 heteroseksualnych par żyjących w Montpellier, na południu Francji. Użyto do niego oprogramowania komputerowego, dzięki któremu łatwo można było modyfikować wygląd i kształt ciała osoby prezentowanej na ekranie monitora. Wybrane i zmodyfikowane zdjęcia idealnych partnerów porównano z partnerami rzeczywistymi.
Okazało się, że partnerzy życiowi są innego wzrostu, wagi i masy ciała niż byśmy sobie tego życzyli. W dodatku różnią się także preferencje kobiet i mężczyzn. Kobiety więcej fantazjują na temat wyglądu idealnego partnera, podczas gdy partnerki mężczyzn są bardziej zbliżone do ideału.
W dodatku mężczyźni przeważnie chcieliby, aby ich partnerka była szczuplejsza niż jest w rzeczywistości, kobiety z kolei wolałyby partnera o bardziej potężnym wyglądzie.
– To, co preferujemy u idealnego partnera i to, co mamy, różni się znacząco. Dzieje się tak dlatego, że ideały są zazwyczaj rzadkie lub niedostępne, a poza tym najważniejsze są cechy genetyczne – stwierdza dr Alexandre Courtiol z University of Sheffield.
Z biegiem czasu uczymy się oddzielać pragnienia realistyczne od absurdalnych („no dobrze, nie musi być gwiazdą rocka”), zauważamy, że zmieniają się nasze preferencje emocjonalne i seksualne.
Nie wiążemy się z blondynem, bo to przy brunecie poczułyśmy się spełnione i szczęśliwe. Marzyłyśmy o szczupłym chłopaku z rękami pianisty, a teraz okazuje się, że kręcą nas mocno zbudowani, niewysocy faceci. Ponadto instynktownie chcemy wychowywać dzieci w bezpiecznym gnieździe – zaradny, odpowiedzialny opiekun – kilka lat starszy, który lepiej od konkurentów potrafi gromadzić dobra materialne, bierze więc górę nad pięknisiem.
Zgodnie z tą teorią mężczyzna – pragnący „z natury” rozprzestrzeniać swoje geny – będzie szukał atrakcyjnych, zdrowo wyglądających młodych kobiet (najlepiej z dużym biustem i szerokimi biodrami), zdolnych dać mu ładne i zdrowe potomstwo.
Gdyby jednak decydowały wyłącznie względy biologiczne, szczupłe kobiety z małym biustem wyginęłyby w procesie ewolucji, feministki nigdy nawet nie pojawiłyby się na tym świecie, a każdy mężczyzna miałby co najmniej kilkanaścioro dzieci. Co sprawia, że tak nie jest?
To proste – nie jesteśmy wyłącznie zwierzętami. I choć czasem pierwotna, zwierzęca strona naszej natury daje o sobie znać, wybierając partnera kierujemy się także względami kulturowymi i społecznymi.
LP meritum.us, PAP