1025-lotto1Ekscytacja nagłym wejściem w posiadanie w miarę sporej sumy pieniędzy jakże często – albo nawet zazwyczaj – powoduje zatracenie instynktu samozachowawczego i oznajmianie o tym fakcie całemu światu. Dotyczy to szczególnie lotkowych farciarzy. Zwracanie uwagi na odwieczną prawdę, iż pieniądze lubią ciszę zwykle ma miejsce dopiero po fakcie. Czyli nieszczęściu z powodu utraty daru losu. Kiedy zawistni bliżsi lub nawet dalsi znajomi ograbią szczęściarza z gotówki…

Pewien mieszkaniec Osiny w Zachodniopomorskiem, który wygrał w Lotto 6 tys. zł., jeszcze przed odebraniem nagrody pochwalił się nią w miejscowym lokalu. W rezultacie został pobity i okradziony ze szczęśliwego losu. Odzyskała go jednak policja.

Szczęśliwiec „piątki” wartej ponad 6 tys. zł nie mógł odebrać w miejscowej kolekturze, ale z uwagi na wysokość kwoty musiał się po nią udać do siedziby jednego z 17 oddziałów Totalizatora.

Gracz postanowił odebrać pieniądze w oddziale w Szczecinie. Zanim jednak tam dotarł, wybrał się do lokalu gastronomicznego w Osinie, gdzie pochwalił się wygraną. Wieść o wygranej szybko dotarła do dwóch mężczyzn, którzy poczekali aż szczęśliwy gracz będzie wracał z lokalu do domu a wtedy napadli go, pobili i zabrali kupon z „piątką”.
Mężczyzna powiadomił policję i Totalizator Sportowy. Policjanci zorganizowali pułapkę na rabusiów. Obu mężczyzn zatrzymano, gdy zgłosili się z kuponem po odbiór wygranej. Kupon został odzyskany.

Obaj mężczyźni przebywają w policyjnym areszcie w Goleniowie. Miejscowi policjanci ustalają, czy to rzeczywiście oni są sprawcami napadu. Jeśli okaże się, że to oni napadli na mieszkańca Osiny, grozi im nawet do 12 lat pozbawienia wolności za napad.

lp meritum.us, PAP