Wprawdzie pełne oficjalne wyniki dzisiejszych wyborów parlamentarnych i częściowo lokalnych poznamy dopiero jutro, ale już po wstępnym podliczeniu głosów w większości stanów stało się jasne, że Amerykanie zaufali Republikanom, którzy generalnie odnieśli miażdżące zwycięstwo nad Demokratami. Zgodnie z prognozami, przedstawiciele Partii Republikańskiej będą mieli zdecydowaną większość w Izbie Reprezentantów, z kolei w uzupełniających wyborach do Senatu najprawdopodobniej nie zdołali zdystansować kandydatów Partii Demokratycznej. Tak czy inaczej, Republikanie mogą uznać wybory 2 listopada 2010 r. za swój wielki triumf, oznaczający początek powrotu do władzy. Demokraci natomiast muszą pogodzić się z klęską, stanowiącą poniekąd wotum nieufności społeczeństwa. Ameryka więc ponownie zaczyna kurs na prawo, a przeciętni Amerykanie liczą na radykalne zmiany, których autorami mają być właśnie Republikanie.
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us
Republikanie zadali potężny cios demokratom i Barackowi Obamie. Prawica przejęła kontrolę nad Izbą Reprezentantów, ale nie udało się jej zdobyć większości w Senacie. Zwycięstwo republikanów nie jest więc pełne, ale i tak zapowiadają się ciekawe dwa lata w amerykańskiej polityce.
Republikanie wygrywają w sondażach w ponad 20 stanach USA, w których zakończyło się głosowanie. Pokazali, że powinni mieć większość w niższej izbie reprezentantów.
Rezultaty wyborów do Senatu w dwóch kluczowych stanach wskazują jednak, że niemal na pewno Demokraci utrzymają kontrolę nad Senatem, czyli wyższą izbą Kongresu.
W Zachodniej Wirginii demokratyczny gubernator tego stanu Joe Manchin pokonał większością 54:43 procent głosów Republikanina Johna Raese, który jeszcze niedawno nieznacznie prowadził w sondażach. Była republikańska kandydatka na wiceprezydenta Sarah Palin przyznała, w konserwatywnej sieci telewizyjnej Fox News, że porażka Raese’a jest “rozczarowaniem” dla Republikanów.
W Delaware popierana przez skrajnie prawicową Tea Party republikańska kandydatka Christine O’Donnell zdecydowanie (36:61 proc.) przegrała z reprezentującym Demokratów Chrisem Coonsem. O’Donnell zasłynęła dziwacznymi wypowiedziami w czasie kampanii wyborczej. Oświadczyła m.in., że nie wierzy w prawdziwość teorii ewolucji Darwina.
W stanie Kentucky wybory do Senatu wygrał Republikanin Rand Paul, polityk popierany przez skrajnie prawicową Tea Party. Pokonał on demokratycznego kandydata Pata Conway’a w stosunku 53:47 procent. Paul, lekarz z zawodu, jest synem kongresmana Rona Paula, popularnego przywódcy libertariańskiego i izolacjonistycznego nurtu w Partii Republikańskiej, który ubiegał się w 2008 r. o republikańską nominację prezydencką.
Kandydaci Partii Republikańskiej zwyciężyli też w wyborach do Senatu w Indianie i na Florydzie. W tym ostatnim stanie triumfował Marco Rubio, syn kubańskich imigrantów, także popierany przez “Herbacianych”. Jest on uważany za “wschodzącą gwiazdę” Partii Republikańskiej.
Demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi, łatwo wygrała batalię o reelekcję w San Francisco, w Kalifornii.
Wstępne wyniki głosowania oparte na “exit polls” (sondażach prowadzonych bezpośrednio po głosowaniu) wskazują jednak, że Republikanie zdobędą co najmniej 39 dodatkowych mandatów w Izbie Reprezentantów potrzebnych do przejęcia kontroli nad tą Izbą od Demokratów.
W stanie Nowym Jork, zgodnie z oczekiwaniami, Demokraci zdecydowanie wygrali wybory do Senatu i na gubernatora.
PAP