pawelek-nowe-cc31NADZIEJA

Martwię się o Ciebie – Nadziejo
O pierwsze Twoje kroki
O stópki na Matczynym ciele
Zamartwiam się, bo kocham
Bo wierzę – choć Ciebie tak niewiele
Za Twój głos dziękuję
Pierwszy krzyk zrodzonych płodów
Tyś Nadzieją tego świata
Jednym sercem dwóch narodów
Gdy zasypiasz późną wiosną
To się budzisz w środku lata
Swoje rączki już wyciągasz
Bóg paciorki Ci zaplata
W sercu rośnie pierwsza róża
Zegar skrada się za uchem
Słońce głaszcze senne oczka
Oddech wiatru pieści puchem
Twego ciała pierwsze mrozy
Łza się kręci, dusza skacze
Nie smuć się, bo kiedy płaczesz
Cały świat wraz z Tobą płacze
Gdzie Twe sny ułoży życie?
Łóżka świta w ogniu płoną
Kto zmiłuje się nad Tobą?
Teraz zło jest dobrą stroną
Łzy zmywają krew na czole
Dwojga serc pierwsze spotkanie
I nad ciernią Cię uniosą
Tam – ku niebu – w zakochanie
Głodzą Ciebie pokolenia
Ludzkiej duszy: “Sodoma i Gomora”
Zamieniły “Wieżę Babel”
Na kształt płonącego muchomora
Nasza Nadziejo!
Kto przygarnie Cię do siebie?
Kto posili ciepłą strawą?
Świat jest wulkanem nieszczęść
A w nim człowiek płynącą lawą
W Twoich dłoniach sople roztapiają żale
Przebiśniegi rozkwitają w oczach
Budzisz się z uśmiechem lata
Ścieląc słońce na zielonych zboczach
Kiedy samotność nas odwiedza
A myśli spacerują po gęstej mgle
Kiedy noc maluje węglem
Na sentymentalno-nostalgicznym tle
Nadzieja spoczywa w naszych ramionach
Gdzieś na milczącej ścianie
Lub w niekończącym się śnie
Gdy zasypiasz to złota jesień szlocha
Proszę, obuć się!
Bo kiedy nie śpisz
Cały świat wraz z Tobą kocha

PAWEŁ JAĆKIEWICZ

Kraków/Naperville