– Tatusiu, czy ja jestem adoptowany?
– Byłeś. Ale Cię oddali.
***
Syn pyta ojca:
– Czy to prawda, że w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony do momentu, aż się z nią ożeni?
– To się dzieje w każdym kraju, synu…
***
Jasio wraca do domu i szlocha rozpaczliwie.
– Co się stało?! – pyta mama.
– Łowiliśmy z tatą ryby i trafiła mu się naprawdę wielka sztuka, ale kiedy zaczął ją wyciągać, to się zerwała i uciekła.
– Daj spokój, Jasiu. To nie jest powód do płaczu! Powinieneś się raczej śmiać z tego.
– I tak właśnie zrobiłem, mamusiu…
***
Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
– Może pójdziemy do łóżka?
– Ale Jasiu jest w domu, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?
– Ja to załatwię – mówi mąż i idzie do Jasia.
– Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie dolara.
Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
– Dolar… dwa… trzy… oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła, procesja pogrzebowa idzie…
***
Po nocy poślubnej żona mówi do męża:
– Teraz to ja będę chodziła do barów z kolegami, piła piwo, non-stop balowała, a ty zaczniesz gotować obiady, prać, prasować i zajmować się całym domem! A jak nie, to nie chcę cię więcej widzieć na oczy!
… I nie widziała go jeden dzień, drugi, trzeci dzień, a po czwartym opuchlizna zeszła.
***
– Postanowiłem dać żonie więcej swobody – mówi kumpel do kumpla.
– W jaki sposób?
– Powiększam kuchnię..
***
Zięć spotyka teściową:
– A mama dzisiaj bez stanika ?…
Kobieta lekko zasłania ubrany tors rękoma i pyta:
– A ty skąd to u licha wiesz..?
Na to zięć z dumą w głosie:
– Bo się mamusi zmarszczki na twarzy i szyi wygładziły …
***
Pogrzeb – wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
– Ile lat miał mąż?
– 98.
– A pani ile ma?
– 97.
– To opłaca się pani wracać do domu?
***
Na rozprawie rozwodowej:
– A pan jakie ma zastrzeżenia do żony?
– Panie sędzio, ta cholerna baba żyć mi nie daje, ciągle czegoś chce!
– Prosimy o jakieś przykłady…– Ależ bardzo proszę! W sobotę wpadli kumple na piwko. Siedzimy na tarasie, gadamy, pijemy, słoneczko świeci bo lipiec gorący jak nie wiem, a ta jak nie zacznie znowu: – wyrzuć choinkę i wyrzuć choinkę!
***
Przychodzi kobieta do lekarza, cala w siniakach…
Lekarz: – Co się pani stało?
Kobieta: – Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić…
Za każdym razem kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, bije mnie.
Lekarz: – Hmm, znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło, i płucze, i płucze….
Dwa tygodnie później przychodzi ta sama kobieta do tegoż lekarza. Wygląda kwitnąco.
Kobieta: – Panie doktorze, wspaniała rada! Za każdym razem, kiedy mój mąż wtacza się do mieszkania, ja płuczę gardło i on nic mi nie robi!
Lekarz: – Widzi pani – po prostu: trzymać mordę zamkniętą.
aby przeczytać wszystkie ŻARCIKI kliknij tutaj
