Zarządzający witryną internetową WikiLeaks, o której mówi cały świat, Julian Assange dzisiaj został zwolniony z londyńskiego aresztu. Wolność odzyskał po wpłaceniu kaucji, jakkolwiek – jak można było się spodziewać – kontrowersyjny Australijczyk nie czuje się nazbyt komfortowo. Najbardziej obawia się ekstradycji do Stanów Zjednoczonych, bo i amerykańskie służby specjalne najbardziej jego pożądają.
Założyciel demaskatorskiego portalu WikiLeaks Julian Assange oświadczył dzisiaj po zwolnieniu go z aresztu za kaucją, że obawia się ekstradycji do USA.
– Niespecjalnie niepokoję się, że mnie wydadzą Szwecji. Mam dużo większe obawy o ekstradycję do USA – powiedział Assange dziennikarzom w Londynie.
Jak dodał, jego prawnicy słyszeli pogłoski, że w Stanach Zjednoczonych wydano już akt oskarżenia wobec niego.
– Moi prawnicy w Stanach Zjednoczonych przekazali nam pogłoskę, która jest jeszcze niepotwierdzona, że w Stanach Zjednoczonych sformułowano przeciwko mnie akt oskarżenia – oznajmił Assange.
Dziennik “New York Times” pisał, że prokuratura federalna USA szuka dowodów na spiskowanie Assange’a z byłym analitykiem amerykańskiego wywiadu podejrzewanym o ujawnienie poufnych dokumentów, aby sformułować oskarżenie przeciwko założycielowi WikiLeaks.
Assange został zatrzymany 7 grudnia w Wielkiej Brytanii na podstawie listu gończego wydanego przeze Szwecję, która domaga się ekstradycji Australijczyka, zarzucając mu przestępstwa seksualne. Dzisiaj zwolniono go z aresztu za kaucją.
lp meritum.us, PAP