0106-trzech-kroli

Polska to kraj niezliczonych świąt, w dodatku z niczym niepohamowaną tendencją wzrostową. No, ale człowiek ponoć po to żyje, aby przede wszystkim wypoczywać, a gdzieś tak przy okazji trochę popracować. Przynajmniej w niektórych krajach tak postrzegane są te niby fundamentalne relacje. Zwolennicy kolejnych nowych dni wolnych od pracy powołują się choćby na przykład Hiszpanów, którzy mają więcej od Polaków ustawowych dni wypoczynku. Jednak fakt, iż ekonomia iberyjskiego kraju wyglądająca już nawet nie z miesiąca na miesiąc, ale z tygodnia na tydzień coraz bardziej dramatycznie nie ma w społecznych kalkulacjach żadnego znaczenia. Ekonomiści więc biją na alarm, że mnożenie nad Wisłą długich weekendów pogrąża gospodarkę kraju. Na co absolutnie nie zwracają uwagi politycy ulegający populistycznym tendencjom i ustawowo zaklepujący każdą inicjatywę kolejnego święta, szczególnie gdy ma wymiar religijny. Lęk przed gniewem ludu bierze górę nad rachunkiem ekonomicznym, stąd społeczeństwo funkcjonuje od wolnego do wolnego. Pracując poniekąd w międzyczasie…

Wolne w święto Trzech Króli stało się faktem. A pracodawcy idą do sądu. Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan chce zaskarżyć ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Wniosek złoży 19 stycznia. Według ekonomistów, Polski nie stać na kolejny dzień wolny.

Wolne w Trzech Króli nie podoba się polskim przedsiębiorcom.

– Pracodawcy się nie cieszą, bo wskazują na skutki ekonomiczne, bo każdy dodatkowy dzień to straty dla przedsiębiorstw, łączne obciążenie to 900 mln zł związane z kosztami stałymi – powiedziała dr Grażyna Spytek-Bandurska z Lewiatana.

Przedsiębiorcy biją na alarm. Ich zdaniem, kolejny dzień wolny od pracy spowoduje przestój w niektórych branżach. Może też obniżyć – i to o 4 miliardy złotych – roczną sprzedaż w wielu firmach.

– Dzień wolny kosztuje gospodarkę około 5 mld zł, każdy jeden dzień przypadający będzie tyle kosztował. Dla pracowników zmiana może być wtedy korzystna, gdy skumulują się dni wolne i będą powstawały długie weekendy – wyjaśnia analityk portalu Money.pl Tomasz Bonek.

Ale też pojawi się pokusa by już wcześniej planować długie, nawet dwutygodniowe ferie świąteczne. Z kolei pracodawcy nie muszą już oddawać dnia wolnego za święto wypadające w sobotę. Eksperci nie kryją sceptycyzmu.

– Nowe zmiany w Kodeksie pracy są po prostu bezsensowne. Zamiar dobry, ale bubel niesamowity, bo różnicuje pracowników – w jednym zakładzie będą pracownicy, którzy będą pracować 5 dni, a inni 4 dni – uważa ekonomista prof. Andrzej Barczak.

Mirosław Śledzianowski z Lewiatana stwierdził natomiast, że podczas dni wolnych od pracy łącznie tracimy 370 mln zł.

Polska należy do krajów o największej liczbie dni świątecznych w roku. Mamy ich o 10 więcej niż inne kraje Unii Europejskiej. W tym roku większość wypada w tygodniu. Więcej dni wolnych mają Hiszpania i Belgia, ale Francuzi, Belgowie i Maltańczycy pracują dużo więcej od nas. Nie mają wolnego nawet w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia.

LP meritum.us, tvp.info