0120-zima-14Wszyscy niezbyt przepadający za prawdziwie zimową aurą – w tym niżej podpisany – mieli słodką nadzieję, że śnieżne nawałnice i ataki mrozu mamy już za sobą. Wprawdzie obecna zima do najgorszych, jak na standardy chicagowskie, nie należy, niemniej mniej odpornym na niskie temperatury wystarczająco dała się w kość. Jako że mamy dopiero drugą połowę stycznia, nadzieje, iż będzie już tylko cieplej okazały się mocno złudne. Notabene, zgodnie z kalendarzem.

Idą prawdziwe mrozy! Dziś w nocy i jutro rano w aglomeracji chicagowskiej temperatura spadnie nawet do minus 5 stopni w skali Fahrenheita, czyli -20 Celsjusza. Jako że Chicago przez naturę naznaczone zostało wiatrem, stąd dla nas akurat ważniejsza jest temperatura odczuwalna. Bo i to jest faktyczny poziom zimna. A ta będzie wynosiła między -25 a -30 st. Celsjusza! Tak więc, kto może – niech nie opuszcza w piątek domowych pieleszy.

Tej zimy będzie to rekordowo niska temperatura. Wypada mieć nadzieję, że na tym jednorazowym “syberyjskim” oziębieniu powietrza się skończy i nie będzie mieć w praktyce potwierdzenia stare polskie przysłowie: idzie luty podkuj buty!

No, ale jak tam będzie, tak tam będzie, byle do wiosny, drodzy zmarznięci chicagowianie!

Tekst i zdjęcia

Leszek Pieśniakiewicz

0120-zima21