Ksiądz katolicki, pastor i rabin postanowili sprawdzić, który z nich jest najlepszym duszpasterzem. Uradzili, że każdy z nich uda się do puszczy, znajdzie niedźwiedzia i nawróci go na swoją wiarę. Po powrocie spotkali się i wymienili doświadczeniami. Zaczął ksiądz:
– Kiedy znalazłem niedźwiedzia, poczytałem mu katechizm i pokropiłem wodą święconą. W przyszłym tygodniu idzie do I Komunii.
Pastor:
– Ja spotkałem niedźwiedzia nad strumieniem. Zacząłem mu głosić Dobrą Nowinę. Niedźwiedź stał jak zahipnotyzowany i pozwolił się ochrzcić.
Obaj spojrzeli na rabina, całego w gipsie, leżącego na szpitalnym łóżku. Rabin uniósł oczy do góry i szepnął:
– Tak sobie teraz na spokojnie myślę, że może nie powinienem był zaczynać od obrzezania.
***
Ksiądz, pop i rabin dyskutują o cudach.
Pierwszy zabrał głos ksiądz:
– Pewnego razu wracałem od chorego, aż tu nagle zaskoczyła mnie straszliwa burza. W drzewo obok trafił piorun. Przestraszyłem się, że zaraz trafi we mnie, więc padłem na kolana i modlę się: “Panie! Spraw cud i ocal mnie!” I wtedy w promieniu kilkudziesięciu metrów ode mnie burza ustała, przestał padać deszcz i mogłem spokojnie dojść na plebanię.
Pop na to:
– Eee tam, to jeszcze nic. Ja kiedyś płynąłem statkiem, aż tu nagle zaskoczył nas na morzu straszliwy sztorm. Wszyscy byli pewni, że nie ujdziemy z życiem. Padłem na kolana i się modlę: “Boże! Ocal nas, grzeszników!” I wtedy, w promieniu kilometra morze zrobiło się spokojne.
Rabin na to:
– To drobiazgi. Ja kiedyś szedłem w szabas ulicą, nagle patrzę: leży otwarta walizka wypełniona banknotami. Szabas – więc walizki podnieść nie można, bo to grzech ogromny. Padłem więc na kolana i się modlę: “Jahwe! Uczyń cud i pozwól mi wziąć te pieniądze!” I nagle w promieniu dziesięciu metrów zrobił się wtorek!
***
Wchodzi facet na ławkę w parku i zaczyna krzyczeć:
– Precz z zakłamaniem!
Zaczynają się dookoła niego zbierać ludzie.
– Precz z hipokryzją!
Ludzi jest coraz więcej.
– Precz z nietolerancją!
Ludzi już jest spory tłum.
– Precz z antysemityzmem!
Wtedy podchodzi do niego jakaś babcia i mówi:
– Panie, coś się tak tych księży uczepił?!
***
– Ktoś mi ukradł rower – skarży się pastorowi ksiądz.
– Wiem jak go możesz odzyskać – rzecze pastor – Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do “nie kradnij” jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
W poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:
– Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
– Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do “nie cudzołóż” to przypomniałem sobie gdzie go postawiłem…
***
Rozmawiają dwaj księża:
– Ładne ma ksiądz buty, zamszowe?
– Nie za swoje.
***
W trakcie mszy ksiądz zbiera na tacę i podchodzi do starszej pani, która chowa pieniądze do torebki.
– Dlaczego nie chce dać pani na tacę?
– No bo to jest na fryzjera…
– Maryja nie chodziła do fryzjera!
– A Jezus nie jeździł mercedesem!
***
Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, że taka malizna. To on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ją wyrzucić do wody, gdy nagle rybka się odzywa:
– Czekaj! Ja jestem złota rybka i spełnię twoje życzenie.
– Wiesz co, ale ja już mam wszystko, o czym można tylko marzyć, więc dzięki, ale wrzucę cię do wody.
– Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość. Słuchaj, postawię ci taką chatę, że ludzie w promieniu 100 km będą ci zazdrościć.
– Kiedy ja już mam taka chatę!
– No to dam ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma.
– Też już mam taką!
Rybka chwilę się zastanawia i pyta:
– A jak z twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz?
– Ze dwa razy w tygodniu.
– To ja ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie!
– Eee tam, księdzu to nie wypada…
***
W ubogiej parafii ksiądz proboszcz, aby podreperować budżet wpadł na pomysł, że będzie sprzedawał biblię. Zgromadził kilku wolontariuszy, a ci ruszyli w teren jako domokrążcy. Efekty były jednak mizerne. Wtedy zgłosił się do proboszcza parafianin, który się zacinał i jąkał. Ksiądz niechętnie, ale zgodził się. Dał mu kilka egzemplarzy. Po godzinie jąkała przychodzi po kolejną porcję towaru. Nazajutrz sprzedaje więcej niż wszyscy pozostali. Ksiądz zdumiony pyta go jak on to robi.
– No, no, normalnie i.i. idę pu,pu,pukam i mmmmówię, żżże mam bi.bi.biblie do s.s.s.sprze.da.dania. A oni, że n.n.nie, t.t.to ja nog.gg.ę między drzwi i i m.m.mówię im : “no,no to,to ja po.po.po,czytttam.”
***
Proboszcz ruga kościelnego:
– Wyznaczył pan ślub i pogrzeb na tę samą godzinę! Musimy teraz przesunąć albo jedno, albo drugie!
Kościelny drapie się za uchem i oświadcza z szelmowskim błyskiem w oku:
– Przesuńmy pogrzeb. Zmarły już się nie rozmyśli.
aby przeczytać wszystkie ŻARCIKI kliknij tutaj