Kilkunastogodzinny horror pogodowy już za nami, nadszedł czas na naprawianie szkód spowodowanych przez śnieżną burzę połączoną z bardzo silnym wiatrem.
Powoli jezdnie dróg są przywracane do stanu używalności, likwidowane są uszkodzenia domost spowodowane huraganowym wiatrem oraz naprawiana jest sieć elektryczna, w wyniku awarii której tysiące osób zostało pozbawione prądu.
No, ale żeby nie było zbyt radośnie – po śnieżnym ataku na Chicagoland zbliża się atak zimna. Jutro temperatura odczuwalna dobije do -26 stopni C. Nic, tylko skonstatować w góralskim stylu: tyz piknie!
Poniżej krótki zapis fotograficzny z walki z żywiołem oraz poburzowym sprzątaniu, z Chicago i przedmieść.
lp meritum.us
Zdjęcia:
Leszek Pieśniakiewicz, Paweł Jaćkiewicz