Dramatyczne wieści nadeszły w Włoch. Dzisiaj rano czasu lokalnego bardzo poważnemu wypadkowi uległ nasz jedynak w wyścigach Formuły 1 – Robert Kubica.
Z licznymi złamaniami i krwotokiem wewnętrznym trafił do szpitala. Jego stan jest poważny, ale nie ma zagrożenia życia.
Startując tym razem w rajdzie Ronde di Andora w rejonie Savony w Ligurii (blisko granicy w Francją) na trasie odcinka specjalnego krakowian z ogromną szybkością uderzył swoją skodą fabią s 2000 w mur kościoła w miejscowości Testico. U Kubicy zdiagnozowano wielokrotne złamania ramienia, nogi i ręki.
Aby wydobyć kierowcę z rozbitego samochodu, trzeba było rozciąć jego karoserię. Pilot Jakub Gerber nie odniósł większych obrażeń i o własnych siłach opuścił rozbity samochów. Kubica został zabrany śmigłowcem do szpitala.
Agencja ANSA poinformowała, że przyczyną wypadku Roberta Kubicy był mokry asfalt oraz jego wybrzuszenie z powodu wystającego korzenia drzewa.
Włoscy lekarze są dobrej myśli i uspokajają, że nie ma bezpośredniego zagrożenia życia. Zdementowano także pierwsze informacje, jakoby Kubicy amputowano rękę, a nawet całe ramię.
W rajdach samochodowych Polak startuje hobbystycznie. Nota bene na tym tle miał konflikt ze swoim poprzednim pracodawcą, ekipą BMW. Mianowicie Niemcy kategorycznie żądali od Kubicy zaniechania na czas występów w Formule 1 jakichkolwiek startów w rajdach. Gdy przeszedł do Renault, Francuzom nie przeszkadzała pasja krakowianina.
LP meritum.us, PAP